Przyznam, ze dziwnie się czyta artykuły o RPP i prezesie NBP bardziej przystające do portali plotkarskich niż finansowych. Na stronie TVN24, za informacją z Bloomberga, pojawiła się informacja o pogorszeniu nastrojów w RPP, pełnych emocji dyskusjach i utracie wpływu przez prezesa NBP na RPP. Ma to, zdaniem autorów opierających się na anonimowych informatorach (ach jak ja to lubię), powodować iż
„członkowie NBP mogą podejmować decyzję na podstawie emocji i animozji, a nie tego jak wygląda sytuacja gospodarcza kraju”. „Rola jaką pełnił Belka, została całkowicie rozbita. Zamiast kreować dyskusję, prowadzić do konsensusu i ustanawiać ramy rozmów, został całkowicie zepchnięty do defensywy”.
Przyczyną upadku pogorszenia nastrojów w RPP i utraty wpływu prezesa NBP na decyzje Rady są opublikowane nagrania w połowie roku przez tygodnik Wprost ze spotkania szefa MSW B.Sienkiewicza i prezesa NBP.
Przypomnę co pisałem tuż po opublikowaniu zapisu spotkania:
W przypadku kilku deklaracji (np. jego wpływ na RPP) ewidentnie (MŻ – chodzi o Marka Belkę) konfabulował. Jednak branie udziału w dyskusji gdzie wygrana wyborcza PiS została określona jako zdarzenie wywołujące kryzys, „język” w jakim opisywał RPP oraz J.Hausnera, są nie do zaakceptowania. Stąd moim zdaniem Marek Belka powinien ze stanowiska odejść. Cały kontekst nagranej rozmowy stawia prezesa NBP i nasz bank centralny w bardzo niekorzystnym świetle. http://opinieekonomiczne.blox.pl/2014/06/Tasmy-rynek-i-co-powinien-zrobic-prezes-NBP.html
Prezes z piastowanego stanowiska nie odszedł, a cała Rada ma obowiązek poprawnie wypełniać swoje obowiązki. Zgodzę się, że pewnie Marek Belka i pozostali członkowie Rady niechętnie krzyżują spojrzenia. Trudno się dziwić, skoro M.Belka o Radzie nazbyt pochlebnie się nie wypowiadał. Niemniej nie powinno to mieć żadnego wpływu na działanie Rady. Zresztą sam artykuł na stronie Bloomberga tez poza domniemania i anonimowe opinie nie wychodzi. Sugerowanie iż po ujawnieniu zapisu rozmowy jakość pracy Rady się obniżyła jest niepotrzebnym straszeniem rynku finansowego, szczególnie gdy autorzy nie potrafili tego udowodnić.
Za jakość pracy RPP moim zdaniem odpowiadają wszyscy jej członkowie. Ich animozje nie mają prawa wpływać na ich pracę. Uwaga ta dotyczy zarówno Marka Belki jak i Jerzego Hausnera. Członkowie Rady pochodzą z różnych środowych, prezentują różne poglądy, maja różną wiedzę i doświadczenia ekonomiczne oraz wybierani byli przez polityków. Już tylko te powody wskazują, że RPP to nie klub przyjaciół pracujących w kawiarnianej atmosferze. Różnice zdań (i to znaczne) wśród członków RPP to niemal codzienność. Widać to zresztą po głosowaniach.
Członkowie RPP powinni mieć umiejętność samodzielnego wyrobienia sobie zdania o sytuacji makroekonomicznej i samodzielnie podejmować decyzje. Mnie raczej zmartwiła (i zdziwiła) informacja o upadku autorytetu i utracie wpływu Marka Belki na pozostałych członków RPP, bo to by świadczyło iż mają oni problem z samodzielnym wypracowaniem decyzji i lepiej im się pracuje pod nadzorem człowieka z silną osobowością i znaczną wiedzą.
Nie wiem co było celem autorów, którzy opierali się na anonimowych informatorach i przypuszczeniach. W sumie to zamiast o prezesa Belkę można się zacząć martwić o pozostałych członków Rady i jakość publicystyki na stronach Bloomberga.