Z powodu kiepskiej sytuacji na giełdzie krajowej i zagranicznych, TFI zaczęły promocyjną sprzedaż, zachęcając kupno jednostek bez prowizji przy zakupie. Mniej więcej może to więc być nawet połowa kosztów zawiązanych z inwestycją. Taką promocję, obejmującą cały styczeń, zaproponowało TFI AIG. TFI AIG w miarę dynamicznie rozwijało się do połowy ubiegłego roku. Od tego czasu udział rynkowy oscyluje od 2% do 2,4%. To normalna i szybka reakcja na sytuacje rynkową. Ok. 4% (średnia opłata dystrybucyjna dla wszystkich TFI przy zakupie fundusz akcji) na „wejściu” to kusząca propozycja. AIG w podstawowych typach funduszy ma bardzo interesujące wyniki, czyli powodem nie jest lęk przed gwałtownymi wypłatami, co i tak groziło wszystkim funduszom, ale szybka reakcja na sytuację rynkową.
Wyjątkowo silne spadki i przełom roku zachęcają zarządzających do stawiania prognoz. Pioneer Pekao Investment Management wskazuje na wzrost WIG20 o 10-15%. Taki wzrost dla głównych wskaźników podaje większość analityków. Wartości te były już podawane w I dekadzie stycznia, co wobec dalszych spadków na giełdzie wymaga korekty. Od tego czasu do chwili obecnej WIG i WIG20 spadły o prawie 10%. Oznaczałoby to, że wskazane wskaźniki powinny wzrosnąć o 20-25%, co jest już atrakcyjną stopą zwrotu. Jednak w kolejnych tygodniach, jeżeli już ktoś podawał prognozę to pozostawał przy wartościach 10-15%. Być może 25% brzmi nieco ambitnie, ale są spore szanse że obydwa główne indeksy wzrosną o 15-20%.
Dla TFI najistotniejszy jest oczywiście potencjał rynku, czyli napływ nowych środków. Wg UniCredit bilans umorzeń i zakupów jednostek wyniesie 15 mld zł. Przypomnę tylko, że wartość ta dla lat 2005, 2006 i 2007 była następująca: 18,5; 26,7 i 30,5 mld zł. Warto pamiętać, że działo się to przy średniej rocznej dynamice (notowanej w grudniu) ok. 30%. 15 mld zł wydaje się być wartością realną, chociaż trudności nastręcza pytanie czy ta prognoza obejmuje ogromne umorzenia w styczniu tego roku. Dokonam pewnego uproszczenia i przyjmę że chodzi o pozostałe miesiące roku. Trudniej mi się natomiast zgodzić z sugestią, że tylko 25% tej kwot przypadnie na warszawską giełdę. Czyżby resztę miały przejąć zagraniczne fundusze lub struktury? Wg prognoz prezesa PKO TFI, rynek wzrośnie o 10-20 mld zł ze 134 na koniec 2007, co oznacza sięgniecie 150 mld zł. Wg Analiz Online, w styczniu rynek spadł do 112,6 mld zł, wskutek spadku cen akcji i wypłacie 11 mld zł. Dojście z tej pozycji do 150 mld i przy założeniu podanego przeze mnie wzrostu indeksów, oznaczałoby mniej więcej napływ prawie 20 mld zł (saldo umorzeń i wpłat) do końca roku. Oceniłbym to jako wariant stosunkowo pozytywny, ale nie niemożliwy. Coraz ciekawsza oferta rynkowa dla posiadaczy wolnych środków, może przyciągnąć nowych lub utrzymać dotychczasowych inwestorów.
TFI Skarbiec stworzył ciekawy, jak się wydaje, produkt. Piszę „jak się wydaje”, ponieważ trudno mi znaleźć nawet na stronie tegoż TFI dokument, informację, która by na poziomie prospektu emisyjnego przedstawiła fundusz Skarbiec Rynku Nieruchomości II FIZ. Inicjatywa zdaje się być swietnym pomysłem. Łączy możliwość inwestowania w nieruchomości z inwestowaniem bezpośrednim. Wg autorów pomysłu, fundusz będzie pozyskiwał pieniądze pod konkretne projekty. Nie ma więc tego co dominuje na naszym rynku, czyli fundusze nieruchomości inwestujące w akcje podmiotów zwiazanych w tym rynkiem lub jednostki innych funduszy nieruchomości. Jeszcze rok temu ogromna popularność tych funduszy prowadziła nie tyle do inwestowania w rynek nieruchomości, co pewnego rodzaju loterii kto zdąży zarobić na wzroście jednostek. Niestety produkt kierowany jest dla inwestorów instytucjonalnych. Dotychczasowe wyniki funduszy nieruchomości prowadzonych przez Skarbiec, wskazują że warto się to ofertą zainteresować oczywiście po dokładnym przeczytaniu prospektu.
Komisja Nadzoru Finansowego wydała zgodę na sprzedaż na terenie Polski funduszu Schroder International Selection Fund, co oznacza automatycznie zgodę na sprzedaż aż 101 subfunduszy. Oznacza to że dopuszczonych do sprzedaży w Polsce jest aż 540 funduszy zagranicznych. Oferta obejmuje szereg giełd, aż po Australię. W ofercie jest sporo funduszy, jak ja to nazywam, „tematycznych”, czyli koncentrujących się na podmiotach które łączy niekoniecznie branża a inna wspólna cecha. Jak podały źródła jest w tej grupie funduszy fundusz inwestujący w firmy obniżające emisję dwutlenku węgla. Niestety wspomniany nie jest dla drobnych ciułaczy. Pierwsza wpłata to min. 1 tys. euro lub dolarów.
Przedstawiona powyżej oferta zagraniczna nie musi przyprawiać o zawrót głowy, jeżeli chodzi o zasięg/liczbę udostępnionych rynków. TFI Pioneer Pekao w styczniu wprowadził na rynek subfundusz Akcji Europy Wschodniej w ramach Pioneer FG SFIO. Fundszu wprawdzie ma nabywać jednostki innych funduszy z rodziny Pioneer, ale dzięki temu inwestorzy będą mogli dotrzeć przykładowo do rynków państw leżących na południu Europy, jak Słowenia, Chorwacja, Grecja, Macedonia czy Albania. Pierwsza wpłata wynosi wprawdzie 1 tys. zł (kolejna 0,5 tys. zł), ale sądzę że warto przynajmniej skromną część kapitału ulokować w krajach które się dynamicznie rozwijają lub wkrótce zaczną. W kręgu zainteresowań funduszu są kraje określane jako niestabilne politycznie, dlatego nie należy inwestować w omawiany fundusz zbyt dużych pieniędzy a w rozumieniu struktury portfela i traktować inwestycję jako kilkuletnią.
Na rynku pojawi się kolejne TFI. Firma DFP Doradztwo Finansowe z Łodzi utworzy własne TFI, a sprzedaż jednostek planuje na II połowę tego roku. Firma historie ma dość krótką na rynku doradztwa i rynku finansowym, ale skład kadry i prężne działanie (m.in. oczekują już na licencję domu maklerskiego) wskazuje że powinni sobie poradzić. Zresztą uwaga o historii nie powinna być traktowana jako minus, bo w ostatnich kilku latach powstało wiele firm które świetnie sobie radzi na rynku (np. DM Secus z Katowic). Zresztą również i w tym przypadku podstawową kadrę tworzą osoby z praktyką na rynku finansowych. Planowana na luty emisja akcji na rynku New Connect pozwoli przybliżyć podmiot szerszemu gronu inwestorów.
Swego czasu trochę pokrytykowałem tworzący się TFI Quercus, więc teraz uprzejmie donoszę że prezes tegoż towarzystwa nie będzie już musiał samodzielnie pisać analiz rynkowych, bo prowadzona rekrutacja zaczyna przynosić efekty. Zresztą w Warszawie nie jest to chyba problemem, pod warunkiem że zaoferuje się wynagrodzenia przekraczające wartości rynkowe. „Ssanie” na rynku widać i po tym, że od poprzedniego roku w prasie i na stronach head hunterów pojawia się coraz więcej ofert dla analityków, maklerów czy doradców inwestycyjnych.
Forum TFI zamierza w tym roku podwyższyć zarządzany portfel z 0,6 mld zł do 1,5 mld zł. Forum TFI otrzymało zgodę na działalność w marcu ubiegłego roku i ma siedzibę w Krakowie. A tak swoją drogą rozwój gospodarczy przyczynił się do powstawania instytucji związanych z rynkiem finansowym poza Warszawą. Mamy już Łódź, Katowice czy Wrocław. Forum TFI chce się skupić na funduszach zamkniętych aktywów niepublicznych oraz sekurytyzacji. Zwracam na to wagę, ponieważ tak znaczny wzrost aktywów na obecnym rynku można uzyskać w zasadzie tylko poprzez ofertę niestandardowych ale interesujących rozwiązań finansowych nie wymagających szerokiej sieci detalicznej dla dystrybucji. Niestety strona internetowa firmy jest dość skromna, chociaż schludna. Trudno się czegoś więcej dowiedzieć, gdyż informacje o funduszach są dostępne po wpisaniu haseł, a o firmie mają świadczyć wycinki z prasy. Nawet jeżeli Forum zamierza się skupiać na bardzo zindywidualizowanych funduszach, to warto pokusić się o większą jawność.
Ambitne plany ma również Skarbiec TFI. Zamierza w tym roku zwiększyć wartość zarządzanych aktywów z 4,8 mld zł. do 6,5 mld na koniec roku. Oznacza to skok o 35%, czyli o wartość zbliżona do wyniku z 2007 roku. Skarbiec ma dość szeroką paletę produktów charakterystyczną dla większych TFI ale i bardziej wysublimowane fundusze. Skarbiec to dość charakterystyczne towarzystwo z – przepraszam za określenie – II ligii. Mowa o dużej grupie TFI które mają po kilka procent udziału w rynku i mają ochotę konkurować z największymi, ale nie stronią od rozwiązań stosowanych przez mniejsze towarzystwa, czyli niszowych funduszy albo funduszy, skierowanych wskutek konstrukcji oferty, do ograniczonej grupy inwestorów. Słowa prezesa Skarbca (Bogusław Grabowski): „Rozwijamy ofertę systemowo. Nie uruchamiamy funduszy, by trafić w to, co chwilowo modne, lecz by wypełnić spektrum możliwości inwestycyjnych. Będziemy uruchamiać kolejne fundusze sektorowe, ale tylko wtedy, gdy uznamy, że sektor jest wystarczająco jednorodny i ma duży potencjał wzrostu", brzmią bardzo rozsądnie. Niemniej łatwo nie będzie. Ponad 30% w roku ubiegłym to nic nadzwyczajnego bo o tyle wzrósł cały rynek. 35% na ten rok wskazuje na oczekiwanie wyniku ponadprzeciętnego, o co może w tym roku być trudno. Niemniej plan, jako to plan, zawsze stawia ambitne cele.
W opracowaniu wykorzystano materiały firmy Analizy Online oraz własne.