Wstępne wyniki PKB za cały ubiegły rok, podane przez GUS, pozwalają na przybliżenie wartości dla IV kwartału. Niestety to tylko szacunek, ponieważ GUS nie podał odrębnych wyników dla IV kw. Ostateczne wyniki mogą się nieco różnić, ale nie na tyle by zmieniało to istotnie wnioski jakie przedstawię poniżej.
PKB w IV kw wzrósł o 0,7% w porównaniu z IV kw 2011 r.. Dane raczej specjalnie nie zaskakują, ponieważ oswajaliśmy się z takim wynikiem po danych o produkcji przemysłowej, budownictwie handlu czy wynagrodzeniach i zatrudnieniu w poszczególnych miesiącach IV kwartału. Gospodarka zwalnia i widać to po niemal wszystkich podstawowych elementach popytu. Spożycie indywidulane spadło o 1% realnie w porównaniu z IV kw 2011 r. Ze statystycznego punktu widzenia to nowość. Wg danych kwartalnych jakimi dysponuję za okres od 1995 r. spadek kwartalny (yoy), to pierwszy taki przypadek. Niestety w roku ubiegłym popyt indywidualny przyczynił się do wzrostu PKB tylko w 51% (przy udziale w PKB – ok. 60%). Trochę niepokoi trend słabnięcia popytu. IV kw nie pokazał byśmy w najbliższej przyszłości (I pół. 2013 r.) chcieli szturmować sklepy. Spożycie zbiorowe najprawdopodobniej odnotowało minimalny wzrost w IV kw. Mowa o kilku dziesiątych %, czyli w tempie zbliżonym do obserwowanego w II i III kw.
Słabo jest też w inwestycjach. Albo mówiąc inaczej – brak poprawy. Drugi kwartał z rzędu, roczna dynamika nakładów brutto na środki trwałe, jest ujemna. W III kw było to -1,5%, a w IV kw -3,4%. Biorąc pod uwagę zmienność nakładów, na pewno nie mamy – na szczęście – do czynienia z załamaniem inwestycji, albo jakimś istotnym słabnięciem. Skromnym pocieszeniem jest tu efekt bazy. Kwartał III i IV 2012 r., porównujemy z nienajgorszymi pod tym względem kwartałami III i IV 2011 r. Przyrost rzeczowych środków obrotowych w IV kw był ujemny. Trochę szkoda, bo każde wsparcie dla PKB jest teraz na wagę złota. Ale nie ma tego złego, …. . Bardzo możliwe, że w II poł. roku lub na początku 2014 r. ten element wesprze przyrost PKB w kilku-, a może i kilkunastu procentach.
No i pozostało saldo obrotów zagranicznych. Tak naprawdę to chyba główny element, który przyczynił się do dodatniej dynamiki PKB w IV kw. Niewykluczone że za cały ubiegły rok, dodatnie saldo wymiany przyczyniło się do wzrostu PKB aż w ponad 35%, do czego w istotnym stopniu przyczynił się rezultat z IV kw. Taki wynik to zasługa przedsiębiorców, którzy naprawdę dobrze radzą sobie na rynkach zagranicznych pomimo niełatwych czasów.
W sumie dane, jak wyżej wspomniałem, nie są jakimś specjalnym zaskoczeniem. Niestety zabrakło miłego akcentu na poprawę humorów. Ewentualnym pocieszeniem może być to, że dane nie są gorsze, a rysujące się trendy nie muszą być korygowane na bardziej pesymistyczne scenariusze. Pozostaje nam zacisnąć pięści i z pokorą przetrwać ten rok. A czy będzie recesja w tej najprostszej definicyjnej postaci? Jest to możliwe w II kw, a w rozumieniu całego roku (ujemna dynamika PKB w 2013 r.) wierzę, że nie.