W tym zgiełku informacji z europejskiego rynku finansowego niemal niezauważone przeszły, opublikowane w piątek przez GUS, dane o sytuacji finansowej przedsiębiorstw. Szkoda, bo można tam znaleźć sporo ciekawych informacji.
Mimo iż generalnie, nastrój w gospodarce nie jest bynajmniej wesoły, to wyniki przedsiębiorstw wskazują, że przedsiębiorstwa wcale nie są sparaliżowane strachem. Jako pierwsze przejrzałem nakłady inwestycyjne. I tu bardzo miła niespodzianka. W III kw bieżącego roku, inwestycje wzrosły aż o 18% w porównaniu z III kw 2010 r. Po trzech kwartałach, dynamika yoy to 12,4%. Zwracam na to uwagę, ponieważ z kwartału na kwartał przedsiębiorstwa coraz chętniej inwestują. Oznacza to, że przedsiębiorstwa nie boją się spadku popytu i swoją przyszłość postrzegają nie tylko przez pryzmat najbliższego roku czy dwóch. To bardzo zdrowy objaw.
W III kw doszło do istotnych zmian po stronie lidera ciągnącego inwestycje. GUS podaje podstawowe pozycje nakładów: budynki i budowle, maszyny i urządzenia oraz środki transportu. W II kw przyrost inwestycji zawdzięczaliśmy przede wszystkim budynkom i budowlom oraz maszynom i urządzeniom. Natomiast w III kw przyrost inwestycji (w porównaniu z III kw 2010) zawdzięczamy zakupom maszyn i urządzeń (55% przyrostu) i – ciekawostka – środkom transportu (32% przyrostu). Poświęcenie posiadanych środków na zakup maszyn i urządzeń, to bardzo dobra wiadomość. Pomimo iż czasy mamy niełatwe i niepewne, przedsiębiorstwa nie obawiają się inwestować w park maszynowy w celu poprawy jakości i wydajności.
Nadal dość stabilne jest tempo wzrostu przychodów. Nominalnie przychody ze sprzedaży przedsiębiorstw niefinansowych wzrosty w III kw yoy o prawie 12% po raz drugi z rzędu. Po „urealnieniu” tego wzrostu przez PPI (to z konieczności pewne uproszczenie), dynamika jest znacznie skromniejsza i wynosi prawie 5%. To kolejna – obok inwestycji – dobra informacja. Dynamika przychodów utrzymuje bardzo przyzwoite tempo i, co najbardziej interesujące, tempo rocznego wzrostu jest względnie stabilne od ponad roku. To zasługa zarówno eksportu jak i stabilnego popytu w kraju. Utrzymanie wzrostu sprzedaży to zasługa większości działów gospodarki. Nie ma więc mowy o kilku działach, które poprawiają statystykę wyników globalnych dla gospodarki.
Wynik na sprzedaży w III kw jakby nie reagował na oczekiwane pogorszenie koniunktury. Wyniósł 31,3 mld i był o 12% lepszy od ubiegłorocznego. To również tendencja utrzymujące się od pewnego czasu. W efekcie rentowność na sprzedaży dla okresu rocznego, utrzymała się na poziomie 5,3%. Dopiero na poziomie finansowym nastąpiło istotne pogorszenie wyniku. W efekcie wynik brutto (rentowność) liczony tylko dla III kw 2011 wyniósł 4,6% wobec 7,3% w II kw. Niestety żadna w tych wartości nie jest reprezentatywna dla trendu. Podawany przez GUS globalny rachunek wyników z finalnym wynikiem netto, wykazuje największą zmienność na poziomie finansowym. I zarówno w II jak i w III kw mieliśmy do czynienia z potężnymi zmianami. W II kw saldo na poziomie finansowym było dodatnie i wyniosło ponad 6,5 mld zł. W III kw było dokładnie odwrotnie. Zazwyczaj takie zmiany są wywołane przez sektory gospodarki grupujące duże podmioty. Tym razem (III kw) za tak duże ujemne saldo na poziomie finansowym odpowiadają działy gospodarki: przetwarzanie ropy naftowej i koksu oraz energetyka i usługi komunalne.
Opublikowanych danych o sytuacji finansowej przedsiębiorstw i nakładach inwestycyjnych nie należy oczywiście traktować jako zaprzeczenie prognozom spadku tempa PKB w przyszłym roku do przedziału 2%-3%. Należy się niestety liczyć z niewielkim pogorszeniem kondycji przedsiębiorstw. Jak na razie pomaga nam popyt wewnętrzny o osłabiony złoty.