Pogorszenie rentowności, niemal nie wpłynęło na spadek liczby przedsiębiorstw rentownych, tzn. takich które osiągają dodatni wynik netto. W porównaniu z 2004 r. (77,4%) aż 76% z ponad 15 tys. kwartalnie badanych przedsiębiorstw osiągnęło zysk netto. W latach najlepszej koniunktury (1995-1998) liczba rentownych podmiotów sięgała średnio 66% i dopiero w 2003 r. w niewielkim stopniu została przekroczona granica 70%. Do rekordzistów pod względem liczby rentownych przedsiębiorstw należą następujące działy gospodarki: działalność wydawnicza; produkcji wyrobów metalowych; produkcji instrumentów medycznych, precyzyjnych i optycznych; handel hurtowy, transport wodny oraz budownictwo (!). W tych sektorach udział podmiotów rentownych mieścił się w granicach 83%-85%. Do najgorszych pod tym względem działów gospodarki należały: produkcja odzieży i włókiennictwo, produkcja wyrobów ze skóry, transport lądowy oraz obsługa nieruchomości. W tym przypadku liczba podmiotów rentownych w liczbie ogółem zawierała się w przedziale od 44% do 60%. Powinienem wymienić jeszcze producentów wyrobów tytoniowych, ale z nimi jest pewien problem. Jest to niewielka grupa przedsiębiorstw, która ze względu na zmiany przepisów (w tym akcyzy), cechuje się znaczną zmiennością wyników oraz liczbą podmiotów rentownych.
W 2005 r. wzrosła liczba analizowanych dużych podmiotów w porównaniu z 2004 r. Biorąc pod uwagę liczbę na koniec IV kwartału w 2005 r, miał miejsce wzrost o 1,3% do 15,6 tys. W gruncie rzeczy to niewiele, ale po czterech latach spadków jest się z czego cieszyć. Nie oznacza to powstania tychże podmiotów od „zera”, ale głównie wzrost rozmiarów działalności, co powodowało że objęto je kwartalnymi badaniami.
Korzystna koniunktura podtrzymywała popyt na pracowników. Wg stanów na koniec IV kw zatrudnienie wzrosło o ok. 2,5%. Biorąc pod uwagę wzrost liczby zatrudnionych, liderami wzrostu byli producenci wyrobów gumowych oraz z tworzyw sztucznych, producenci wyrobów metalowych, producenci pojazdów mechanicznych i części do nich, handel hurtowy i detaliczny oraz większość pozostałych działów usługowych. Zatrudnienie zwiększano również w budownictwie.
Dane o nakładach inwestycyjnych w IV kwartale potwierdziły przypuszczenia o ustabilizowaniu realnego tempa wzrostu inwestycji w 2005 r. Można było tego oczekiwać po podaniu dynamiki nakładów na środki trwałe w gospodarce przy okazji publikacji wstępnych danych o PKB za IV kw 2005 r. oraz cały ubiegły rok. Realny wzrost inwestycji wyniósł 8,5% i był zaledwie 0,3% wyższy od wyniku z 2004 r. Chciałoby się trochę więcej, biorąc pod uwagę poziom amortyzacji w gospodarce. Porównanie nakładów z PKB czy przychodami nie zmienia obrazu wyników za 2005 r. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka interesujących informacji. Roczna dynamika wzrostu inwestycji przypadających odpowiednio na III i IV kw wskazuje na nieco wyższy wzrost niż sumy inwestycji z całego roku. Na wyniku zaważyło słabsze I półrocze, a dokładniej I kw. Biorąc to pod uwagę, można oczekiwać niewielkiego przyspieszenia w 2006 r. Potwierdzać to może jeszcze inne spostrzeżenie. Zwolnieniu ulega znaczne tempo nakładów inwestycyjnych na budynki i budowle przy jednoczesnym przyspieszenie nakładów na maszyny i urządzenia. To właśnie ta pozycja ponad 10 lat temu była zapowiedzią dynamicznego wzrostu nakładów inwestycyjnych. W nakładach inwestycyjnych w 2005 r. maszyny i urządzenia stanowiły 51%, a budynki i budowle – 37%.
Kończąc omówienie wyników przedsiębiorstw w IV kw oraz w całym 2005 r., chciałbym zapowiedzieć krótkie spojrzenie na wyniki przedsiębiorstw przez pryzmat sektorów własności, co można traktować jako uzupełnienie niniejszego opracowania. Opracowanie pojawi się na stronie internetowej w maju.
Marek Żeliński, kwiecień 2006 r.