Wskaźniki płynności nie ulegają już tak znacznej poprawie jak w okresie 2003-2005, ale to dlatego że po prostu są już na wysokim poziomie. Poprawa płynności w przedsiębiorstwach jest utrapieniem dla bankowców, gdyż przedsiębiorstwa nie biorą kredytów (przynajmniej te dobre) w tempie przez nich pożądanym. Wysoka płynność powoduje spadek zainteresowania kredytami krótkoterminowymi. Ich wartość spadła w porównaniu z II kw 2005 o 4%. Na szczęście zrekompensowane to zostało z nadwyżka przez kredyty długoterminowe (wzrosły rocznie o 5,2%). Ostatecznie zadłużenie przedsiębiorstw wzrosło o 2,6%, co oznacza powolne przyspieszenie w porównaniu z kilkoma minionymi kwartałami. Potwierdza to – co oczywiste – trend zmian jaki widać w analizie zadłużenia przy wykorzystaniu danych dotyczących podaży pieniądza.
Najbardziej oczekiwaną informacją były wyniki inwestycji po I półroczu (GUS podaje nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw narastająco, na koniec I półrocza, III kw i IV kw). I w końcu ekonomiści otrzymali to o czym marzyli. W Porównaniu z I pół. 2005 inwestycje realnie wzrosły o prawie 16%. Biorąc pod uwagę wyniki nakładów na środki trwałe za II kw i wzrosty działów gospodarki produkujących dobra inwestycyjne (patrz wyżej), przyczynić się do tego musiał II kw. Wyraźnemu przyspieszeniu uległy inwestycje zarówno w przemyśle jak i w usługach. W I pół. inwestycje w usługach wzrosły o 21,5% a w przemyśle o 11,5%. Do wzrostu inwestycji w I pół. w większym stopniu przyczyniły się usługi. Proporcje były niemal dokładnie odwrotnie niż w przypadku przychodów ze sprzedaży. Mimo że wynik I pół. nie jest przypadkowy, proponowałbym się nie przyzwyczajać do tak znacznej dynamiki. Dynamika roczna w poszczególnych okresach ulega znacznym wahaniom, więc przedstawię rozwój inwestycji jako dynamikę realną kroczących okresów rocznych. W takim ujęciu nakłady z okresu II poł 2005 i I pol. 2006 r. wzrosły realnie o 12%.
Kolejną ważną informacją jaka można wydobyć z danych o inwestycjach jest zmiana punktu ciężkości z budownictwa na urządzenia i maszyny. Do tej pory struktura nakładów była dość stabilna: 36% – budownictwo, 51% – maszyny i urządzenia oraz 12% – środki transportu. Pod względem dynamiki budownictwo rozwijało się nawet dwa razy szybciej w poprzednich dwóch latach. Symptomy nowego zjawiska widać już było w IV kw ubiegłego roku, ale wyniki I pół. stanowią wręcz pewne zaskoczenie. Struktura inwestycji w I półroczu była następująca: 29% – budownictwo, 55% – maszyny i urządzenia oraz 15% – środki transportu. Przyrost inwestycji w tym roku w aż w 75% zawdzięczany zakupom maszyn i urządzeń.
PODSUMOWANIE
Ze względu na bardzo korzystne wyniki II kw będę chyba musiał skorygować nieco w górę prognozę rentowności przedsiębiorstw w tym roku. Tempo przychodów nie powinno już dalej wzrastać w kolejnych kwartałach. Już w I poł. było bardzo wysokie. Wzrost zadłużenia przedsiębiorstw następuje powoli. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w II połowie roku tempo będzie coraz większe jeżeli gospodarka utrzyma takie tempo rozwoju. Badania sondażowe stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych uprawdopodabniają taki scenariusz. W I pół. byliśmy świadkami istotnych zmian w nakładach inwestycyjnych. Sądzę, że obserwujemy trwałą poprawę tempa inwestycji oraz przejściową modyfikację struktury. Szkoda, że poważne zmiany w inwestycjach przedsiębiorstw umknęły uwadze ekonomistów, gdyż moim zdaniem to chyba jedna z najistotniejszych informacji jaką GUS opublikował w okresie wakacyjnym. Tempo wzrostu nakładów inwestycyjnych (wg metodologii jak wyżej) szacuje a koniec roku w granicach 10% – 15%.
Marek Żeliński, wrzesień 2006