Po opublikowaniu przez KNF wyników sektora bankowego, można pokusić się o podsumowanie minionego roku. Wynik na działalności bankowej wzrósł w 2009 w porównaniu z 2008 o 1,2%. W dwóch latach poprzednich dynamika wynosiła po blisko 18%. Proste porównanie 2009 r. z latami 2007-2008 nie jest jednak miarodajne. Wzrost w dwóch latach wcześniejszych niewiele ustępował dynamice aktywów banków. W 2009 r. aktywa banków wzrosły tylko o niewiele ponad 3% w ujęciu rok do roku. Z jednej strony utrzymuje się silna zależność tempa wzrostu wyniku finansowego od tempa wzrostu aktywów. Z drugiej strony jednak, biorąc pod uwagę kryzys w wielu krajach i kiepską koniunkturę w Polsce, utrzymanie wyniku na działalności bankowej na poziomie nie mniejszym niż w 2008, można uznać za spore osiągnięcie. 6-cio procentowy spadek wyniku na odsetkach, banki zrekompensowały sobie ponad 9% wzrostem wyniku na prowizjach.
Bankom udało się minimalnie obniżyć koszty osobowe (spadek o 2%; 09/08). Analiza kwartalnych wyników wskazuje jednak, że w IV kw banki zaczęły tracić zapał do redukcji kosztów osobowych. Podobne zjawisko daje się zauważyć z pozycji pozostałe koszty (11,4 mld zł). W ciągu roku banki obniżyły zatrudnienie o 6,3 tys. osób, czyli o 3,5%. Najtrudniejszym dla bankowców okresem był II kwartał 09. W tym okresie zostało zwolnionych aż 37% z redukcji przypadającej na cały ubiegły rok. Skala redukcji zatrudnienia, w porównaniu z reszta gospodarki (spadek o ponad 2%), wydaje się więc relatywnie ostra. Tu jednak trzeba uważać z oceną. Sektor bankowości, utrzymywał ponad 7% dynamikę wzrostu zatrudnienia, niemal do końca 2008. Kiedy weźmie się to pod uwagę, to redukcja o 3,5% jest dość ostrożna i oznacza powrót do zatrudnienia z połowy 2008 r.
Najboleśniejszy dla banków był wzrost rezerw. Saldo rezerw w rachunku wyników banków wzrosło o 6,8 mld zł w porównaniu z 2008r, co spowodowało że wynik brutto spadł z 17,2 mld zł do 10,7 mld zł. Wynik netto w porównaniu z 2008 obniżył się o 38%, do kwoty 8,7 mld zł.
Jak wyżej wspomniałem, wartość aktywów banków wzrosła jedynie o 3,2% 2009 r. w porównaniu z 2008 r. Wartość aktywów trwałych na koniec 2009 stanowiła 3,4% aktywów ogółem. W dwóch wcześniejszych latach wartość aktywów trwałych rosła w tempie 7%-8% rocznie. Było to tempo dwa razy szybsze niż w latach 2006-2007. Dynamikę rozwoju banków trudno było zresztą nie dostrzec na głównych ulicach polskich miast. W roku ubiegłym plany rozwojowe zostały przykrócone i dynamika wzrostu aktywów wyniosła już tylko 3,3%, czyli wciąż niemało. Wg raportu KNF, sieć bankowych placówek wzrosła o 1,3% w 2009 r. Jeszcze w IV kw 08 i I kw 09 roczna dynamika powstawania nowych placówek była na poziomie 9%. Na 14,9 tys. placówek 43% określanych jest w raporcie jako oddziały. Jeszcze do III kw roczna dynamika powstawania nowych oddziałów sięgała 7%. Mniejsza dynamika odnotowana dla placówek ogółem wynikała z zatrzymania rozwoju placówek określanych w raporcie jako pozostałe. Największą liczbę placówek banki miały w II kw 09. Do końca roku ich liczba została zredukowana o 0,8%, jak wspomniałem, głównie za sprawą drobnych placówek. Z danych widać, że korekta procesów rozwojowych ma pewną bezwładność. Można powiedzieć, że poprawa koniunktury gospodarczej i wcale niezłe wyniki banków, odsuwają na bok plany ograniczające ekspansję rynkową.
Dość dobrze rozwija się akcja depozytowa. Pozycja depozyty i inne zobowiązania wzrosła w 2009 o 8%. To głównie zasługa gospodarstw domowych. W dalszej kolejności do wzrostu pasywów przyczyniły się: fundusze podstawowe (to dobra wiadomość) i – niestety – rezerwy. Fundusze podstawowe wzrosły w 2009 o 20,5 mld zł. Przeciwnym kierunku działały pasywa wyceniane w walutach obcych. W IV kw banki ożywiły się w pozyskiwaniu kapitału za pomocą papierów dłużnych. Wartość tej pozycji wzrosła o 7 mld zł, do niemal 24 mld zł na koniec 2009 r.
Wartość kredytów wzrosła o 9% w ciągu 2009. Jest to zasługą sektora gospodarstw domowych i w dalszej kolejności jednostek samorządowych i szczebla centralnego. Niestety, banki wykazały się sporą rezerwą wobec przedsiębiorstw. Wartość kredytów spadła o prawie 4%. W aż 93% jest to efektem spadku zadłużenia wyrażonego w krajowej walucie. Kolejne „niestety”, muszę dodać dlatego, że spadek wynika z obniżenia zaangażowania w kredytach krótkoterminowych. Wartość kredytów inwestycyjnych praktycznie nie uległa zmianie. Pozostałe wolne środki, ulokowane są w papierach rządowych i bonach NBP. Przy czym w tych pierwszych lokowano nadwyżki głównie na przełomie 2008 i 2009. W bonach NBP banki zwiększają systematycznie zaangażowanie od II kw 2009 do chwili obecnej.