Przed nami grudzień i ponownie pytanie o decyzję RPP. Czy RPP obniży stopę referencyjną czy nie. Na początku listopada, powstrzymanie się od zmian stopy, wywołało wg mediów spore rozczarowanie rynku. To dziwne, ponieważ układ stawek FRA (moje wyliczenia w oparciu o średnią z WIBID i WIBOR) nie wskazywały, by rynek jakoś nadzwyczajnie tej obniżki oczekiwał. Wystarczy porównać nastroje z przełomu września i października oraz miesiąc później. Przed pierwszą obniżką rynek stawkami FRA oczekiwał spadku o 0,25 do 0,5 pkt. proc.. Miesiąc później rynek nie był nawet przekonany do cięcia o 0,25 pkt proc. Skąd więc to oburzenia po decyzji RPP? Stawki rynkowe (w tym FRA) są zazwyczaj zbieżne z wyrażanymi przez ekonomistów oczekiwaniami. Podejrzewam jednak, że tym razem nie tyle RPP zawiodła rynek, co grupa ekonomistów odważniej wyraziła swoje rozczarowanie. To już się zdarzało i najpewniej wynika z tego że ekonomiści i analitycy starają się ‘trafiać’ w decyzje RPP, co jest oczekiwane i cenione przez klientów czy traderów z macierzystych instytucji. Gdy RPP zachowa się inaczej niż przewidywano, niejednokrotnie zarzuca się jej błędną decyzję.
Ciekawe jest to, iż rynek po listopadowym spotkaniu RPP (przypomnijmy: bez zmian stopy referencyjnej) niemal porzucił wiarę w spadek stopy referencyjnej. To nie byłoby specjalnym zaskoczeniem, ponieważ dalsze obniżanie stopy referencyjnej budzi coraz większe wątpliwości w kontekście skuteczności takiego ruchu.
Spróbujmy ocenić jednak gdzie jesteśmy przed kolejnym spotkaniem RPP.
RPP na spotkaniu listopadowym miała już wiedze o prognozie PKB i inflacji przygotowaną przez pracowników NBP. Wydawałoby się, że zmiany w porównaniu z prognozą prezentowaną w połowie roku oraz wnioski wynikające z opracowania najnowszego otwierają pole do kolejnej obniżki. Chodziło o słabsze tempo PKB w krótkim terminie (poniżej 3%) i wyraźnie niższą prognozą inflacji do końca 2016 r. Teoretycznie więc można by zaryzykować kolejną obniżkę nawet o 0,5 pkt proc., czyli do 1,5 %.
Jest jednak kilka ‘ale’, które prawdopodobnie powstrzymuje RPP przed obniżką.
· Wyniki podaży pieniądza wskazują na wzrost zainteresowania kredytami prze gospodarstwa domowe i przedsiębiorstwa. Dynamika może nie jest porażająca (obecnie ok 6% rok do roku), ale trend wydaje się trwały.
· Wzrost popytu wewnętrznego rozumiany jako wzrost wynagrodzenia i liczby zatrudnionych. Sytuacja przypomina to co się dzieje w kredytach. Wzrost funduszu wynagrodzeń po danych październikowych jest już na poziomie niemal 5% rok do roku.
· Wstępne wyniki PKB po III kw to 3,3%. To wskazanie relatywnie dobre, biorąc pod uwagę kondycję gospodarki w III kw. Wydaje się iż saldo wymiany handlowej nie miało wpływu na PKB. Pozostaje więc spożycie prywatne i wzrost zapasów wraz z nakładami brutto na środki trwałe. Przy czym wpływ dwóch ostatnich czynników zdaje się być istotny. To daje małą nadzieję, że przedsiębiorstwa widzą sens inwestowania i relatywnie pozytywnie postrzegają przyszłość.
· Inflacja. Mimo iż badania NBP wskazują że inflacja nie będzie zagrożeniem przez najbliższe dwa lata (ok. 1,8% na koniec 2016), to historia wskazuje iż lubi ona płatać figle i jej prognozowanie w terminie dwa lata i dłuższym obarczone jest dużym błędem.
Nie ma jednak ukrywać, że są czynniki przemawiające za obniżką. Umiarkowane bieżące wyniki produkcji sprzedanej i budowlanej oraz podobne wyniki przychodów ze sprzedaży przedsiębiorstw niefinansowych po III kw. Nie jest też powiedziane, że dynamika wzrostu gospodarczego poprawia się sama z siebie. Podobnie pewną niepewnością napawają prognozy gospodarcze dla UE.
Ciekawych spostrzeżeń dostarcza analiza historycznych działań RPP, czyli stopy versus inflacja w przyszłości. Z tego punktu widzenia, w zasadzie nie należy oczekiwać dalszych spadków stopy referencyjnej, chyba że dojdziemy do wniosku że grozi nam niskie tempo PKB. Wg statystyków z NBP dynamika PKB ma przekroczyć 3% w połowie przyszłego roku.
Problemem dla wszystkich analityków i decydentów jest brak doświadczeń w sytuacja takich jak obecna, czyli reakcja polskiej gospodarki na bardzo niskie stopy. Odsyłam tu do mediów, gdzie część ekonomistów dzieli się swoimi refleksjami, czy raczej wątpliwościami czy dalsza obniżka ma jakiś sens. A bynajmniej nie są to jastrzębio nastawieni ekonomiści. Te wątpliwości zdaje się podzielać część członków RPP.
Wydaje się ze obecnie żadna z opcji nie ma pewnej większości w RPP , bo większość członków RPP nie ma pewności co robić. Nie jest to tez moim zdaniem powód do krytyki. RPP chce uniknąć sytuacji podnoszenia stóp w reakcji na inflacyjne zagrożenie w chwili gdy powoli będzie się poprawiał stan gospodarki.
Co więc robić? Być może jakimś wyjściem jest tu kompromis. Czyli symboliczne cięcie o 0,25 pkt. proc. Ja osobiście przy dalszych obniżkach bym się nie upierał.