Warto wrócić do tego tematu, bo jest wielce prawdopodobne, że w tym roku wynagrodzenie minimalne w relacji do wynagrodzenia średniego przekroczy 50% i to wyraźnie. Jak będzie, to się oczywiście okaże. Była szansa na przekroczenie progu 50% w ostatnich latach, ale inflacja i pogoń wynagrodzeń za nią to uniemożliwiała.
Wpierw szybkie spojrzenie na dane z krajów UE. I tu już pierwsze przeszkody. Eurostat podaje dane w dwóch zestawach. Za okres 1999-2009 w oparciu o dane (klasyfikacja działalności gospodarczej) NACE rev. 1.1. i za okres 2008 do obecnie (dane są na 2022 r) wg NACE rev. 2. Zmiana NACE ma niewielki wpływ na dane, co widać po latach nakładających się (2008, 2009). Kolejny mankament, to niewielka liczba państw wykazywanych na początku tabeli za 1999-2008. Przykładowo, w latach 2000 i 2001 wykazywanych jest raptem 11 państw z grona ówczesnych i późniejszych członków UE. Polska wykazywana jest od 2002 r. W drugim z wymienionych zestawień podaje się dane dla ok. 19 krajów członkowskich rocznie. Niepełna baza porównawcza, to m.in. problem tego jak definiujemy płacę minimalną. Coś co jest płacą minimalną lub ma jej cechy, występuje niemal we wszystkich krajach członkowskich. Niestety nie w każdym przypadku da się to sprowadzić do wspólnego mianownika. No więc, podsumowując, jest jak jest, ale i tak da się z tych liczb stworzyć pewien obraz i osadzić w nim Polskę.
Średnia relacja płacy minimalnej do wynagrodzenia średniego nie ulegała w minionych 20 latach jakimś gwałtownym zmianom w UE. 20 lat temu było to ok. 41% i w zasadzie przez kolejne 10 lat wskaźnik (średnia dla krajów UE) wzrósł jedynie do 42%. Przez kolejne 10 lat, średnia relacja w UE wzrosła do 45,5%. Dane Eurostatu kończą się na 2022 r. Tak więc przez 20 lat UE średnia relacja płacy minimalnej do średniej wzrosła z 41% do 45,5%. Niewiele i nie rozstrzygam czy to dobrze czy źle, bo wbrew pozorom ocena nie jest taka prosta.
W uzupełnieniu do podanych wyżej danych należy zaznaczyć, że miedzy krajami UE jest spore zróżnicowanie. Żeby uniknąć zanudzania statystyką podam tylko, że trzeci i pierwszy kwartyl odchylają się od średniej o ok. 3,5 pp. w ostatnich 10 latach.
A jak było w Polsce?
Opisując Polskę, przejdę na nasze dane, czyli wynagrodzenie minimalne dzielę przez średnie wynagrodzenie w gospodarce. Wskaźnik jest niemal identyczny jak podawany przez Eurostat, a dzięki temu zyskujemy wyliczenia za 2023 r. i lata 90-te.
Polska wykonała w minionych 20 latach ogromny skok. W latach 2000-2007 średnia to 36%. Z dzisiejsze perspektywy możemy powiedzieć, że był to wynik słaby, niemniej porównywalny z krajami naszego regionu. Prawdziwy skok zaczął się po 2007 r. Nie wnikając w detale, w 2023 r. sięgnęliśmy niemal 50%. Podobny wynik był już w latach 2020 i 2021. W drugiej połowie rządów PiS zapewne przebiliśmy 50%, ale kryzysy (covid), inflacja itd. to uniemożliwiły.
Już tylko spojrzenie na wykres plus dane innych krajów sugerują jak bardzo zmieniło się w Polsce podejście do wynagrodzenia średniego. Wykres prezentuje dane z okresu 30 lat. To były różne okresy naszej gospodarki i podejście do płacy minimalnej ulegało zmianie. Warto jednak zauważyć, że zaledwie przez kilka lat nasz wskaźnik możemy postrzegać jako relatywnie niski. Po 2006 r. dokonaliśmy w Polsce radykalnej zmiany, by w obecnej dekadzie zajmować 5 lub 4 miejsce pod względem wysokości wskaźnika. A jest bardzo prawdopodobne, że w tym roku wyraźnie te 50% przebijemy (nie wykluczam, że możemy się otrzeć o 55%).
Zaprezentowane dane, to głównie analiza statystyczna. Analiza makro i mikroekonomiczna oraz społeczna zmian wysokości płacy minimalnej, to duży obszar do dyskusji i sporów. Mało kto już pamięta, że te gorące spory miały i u nas miejsce i zapewne jeszcze nie raz będziemy ich świadkami. Jedno z kluczowych pytań, to jak wysoka powinna być płaca minimalna i w jakim tempie powinna być zmieniana. Nie jest przypadkiem, że średnia unijna zmieniła się z minionych latach ledwo o 4,5 pp zaliczając przy tym długie okresy stagnacji i że jest gdzie jest. My w tym czasie zrobiliśmy skok o blisko 12 pp. Nie chodzi o to, że jesteśmy na poziomie ‘okrągłej’ wartości 50%, czy też że od lat wszyscy powtarzają, że 50% to max i wyżej się nie powinno. Tak wysoka płaca minimalna ma swoje dobre i złe strony i dobrze, żebyśmy mieli tego świadomość. Tym bardziej, że niektóre środowiska i organizacje (nie tylko polskie) sugerują, że docelowym poziomem płacy minimalnej powinien być poziom 60% wynagrodzenia średniego w gospodarce. To temat doprawdy szeroki i ciekawy. Zainteresowanym polecam przegląd wiedzy o płacy minimalnej. Śmiało można zacząć chociażby od Wikipedii i podobnych źródeł. Jak kogoś to wciągnie, to w internecie dostępnych jest sporo zestawień, opracowań i analiz.
Nie wygląda to źle, jednak Polska i Polacy mają sporo do nadrobienia. Powoli zbliżamy się do innych.