Jedną z form komunikacji NBP ze społeczeństwem są już słynne kolejne edycje bannerów na budynku NBP w centrum Warszawy. W najnowszym wydaniu dostaliśmy treść następującą:
„Dzięki NBP Polska jest na dobrej drodze, już od 4 miesięcy ceny prawie się nie zmieniły!”
Forma komunikacji i treść bannerów ośmieszają NBP i jej szefa. Bez jego zgody zapewne banner z idiotyczną treścią by nie zawisł. Pożałowania godna jest też budowa zdania. Pomysłodawca treści chyba nie miał najwyższej noty z j.polskiego na maturze.
Nie ma się co nad treścią doktoryzować i wchodzić w merytoryczną polemikę. To zlepek banalnej propagandy i kompleksów kierownictwa NBP. Kierownictwo NBP, na czele z A,Glapińskim, ma świadomość popełnianych błędów w polityce banku centralnego, ale najwyraźniej wierzy, że polityką bannerową można to odwrócić. Nie, nie można. Mało na kim robi to wrażenie. Wzbudza krytykę i uśmiechy politowania ekonomistów. Media sprzyjające rządowi (i szefowi NBP) nie poświęcają polityce bannerowej NBP większej uwagi, jakby ze wstydu, co zrozumiałe.
Ale skąd akurat te cztery miesiące i dlaczego taka a nie inna treść?
Jakieś tęgie umysły w NBP siadły przy stole z zadaniem, żeby tak dobrać zakres danych, by na siłę udowodnić poprawę inflacji. Inflacja miesiąc do miesiąca niewiele Polakom mówi. Roczna, dwucyfrowa, rodaków drażni i wskazuję, że w porównaniu do roku ubiegłego ceny wzrosły o ponad 10%. Wciąż sporo i odczuwalnie, gdy sięga się po portfel przy sklepowej kasie. Można więc tak dobrać okres analizy, by przemnożone miesięczne indeksy dały wynik „….ceny prawie się nie zmieniły”. Taki wynik daje przemnożenie indeksów (miesięcznych zmian) za cztery ostatnio raportowanie przez GUS miesiące.
Najciekawsze jednak jest nie to co pomysłodawcy treści chcą nam przekazać, ale to co ukrywają i to co jest sprytnie podanym oszustwem. Tak więc (przykładowo), NBP swego czasu twierdził, że inflacja rosła z niezależnych od niego przyczyn. Owszem, to w dużym stopniu prawda. Tylko, że teraz to co przyczyniało się do wzrostu, przyczyniło się do spadku. Tymczasem NBP zasługi spadku rocznej inflacji przypisał sobie. NBP i większość członków RPP przyjęła dość pasywną czy tez ostrożną postawę wobec inflacji i NBP nie tyle z nią walczy, co przeczekuje. Zresztą prezes NBP przyznaje się do takiej polityki.
Przedstawiłem tylko drobny wycinek manipulacji NBP. W rzeczywistości czytelnik treści z banneru powinien zaliczyć szerszy wykład z inflacji, jej przyczyn i perspektyw. Wtedy tenże czytelnik zdałby sobie sprawę ze skali manipulacji oraz z jej niskiej jakości.