PiS zmniejszył rozwarstwienie. Pytanie tylko jakim kosztem i czy trwale.

Przed nami jesienne wybory do parlamentu. Wielu z nas ma zapewne już swoje typy, czyli partie na które zagłosuje. Jednym z przedmiotów sporu i oceny jest gospodarka i – ekonomiczna -jakość życia. O ile jestem krytykiem działań gospodarczych (w tym transferów socjalnych) obecnej koalicji rządzącej, to mam świadomość, że każdy ma własne kryteria oceny i na rządach PiS skorzystał lub przynajmniej tak mu się wydaje.

Nie ma co ukrywać, że pod względem transferów i wskaźników rozwarstwienia dochodowego, byliśmy świadkami dużej zmiany, tzn. poprawy. Wielu wyborcom ma prawo się to podobać i być może nie muszą wiedzieć w jaki sposób rząd PiS to uzyskał i w jakich makroekonomicznych okolicznościach.

Jako ciekawostkę załączam  wskaźnik zróżnicowania kwintylowego (S80/S20). To porównanie  udziału dochodu do dyspozycji 20% osób o najwyższych dochodach do 20% o najniższych w analizowanym okresie.

W ciągu np. minionych dwóch dekad Polska dokonała radykalnego zmniejszenia wskaźnika rozwarstwienia, przy czym skok ten przypadł głównie na okres rządów PiS i znaczną część zmiany PiSowi można/należy zapewne przypisać. Nie będę zamulał tekstu liczbami i statystykami. Wystarczy spojrzeć na załączoną ilustrację. Przedstawiam Polskę na tle rozkładu wg kwartyli. Przy czym medianę (kwartyl 2) zastąpiłem wartością średniej dla całej UE.

Radykalne zmniejszenie wskaźnika rozwarstwienia, to efekt decyzji politycznych PiS (m.in. 500+, tzw. 13-ta i 14-ta emerytury itd.), korzystnych warunków makroekonomicznych, ale i działań PiS nakierowanych na nakręcania gospodarki w oparciu o popyt zagraniczny i krajowy.

Polakom może się to podobać. Ja pozwolę sobie zachować spory dystans i krytyczny stosunek do uzyskanych przez PiS rezultatów. PiS w minionych latach starał się ograniczać (np. w relacji do PKB) część publicznych wydatków lub korzystał z okazji jak np. przejściowy (!) spadek kosztów obsługi długu publicznego do generowania pieniędzy na świadczenia socjalne. To temat na szersze opracowanie i wielokrotnie już przeze mnie sygnalizowany we wpisach na blogu oraz na powiązanym z blogiem koncie facebookowym.

W wyborach więc będziemy się kierować zapewne własnym interesem, ale proponuje pamiętać, że świadczenia socjalne jakimi obdarzył nas PiS nie biorą się znikąd.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.