Nabieramy coraz większej ochoty do oszczędzania w
funduszach inwestycyjnych. Na koniec maja TFI zgromadziły już 132 mln pln,
czyli o ponad 33 mld więcej w porównaniu z końcem ubiegłego roku. Zwracam na to
uwagę, bo oznacza to przekroczenie znacznej część prognoz dla całego roku 2007
z końca ubiegłego roku. Prognozy uaktualnione mówią o 150 mld w TFI na koniec
tego roku, czyli wzrost o ponad 50% w porównaniu z końcem 2006 r. Analizując te
dane należy pamiętać, że mówimy o WAN (wartość aktywów netto) i oceniając
wzrost dotychczasowy oraz przyszły, wartości te zależą w dużym stopniu od
koniunktury giełdowej. Wartość WIG na koniec maja była wyższa od wartości na
koniec grudnia o 24%.
Tylko w maju wzrost wartości naszych lokat w TFI
przekroczył 9 mld pln. Po kilkoma względami był to miesiąc rekordowy lub prawie
rekordowy. Wspomniany wzrost w ciągu jednego miesiąca jest rekordowy pod
względem wzrostu nominalnego i jednym z najlepszych pod względem miesięcznej
dynamiki wzrostu (7,5%). Dynamika roczna to aż 73%.
W maju wzmocnieniu uległa tendencja widoczna od wielu
miesięcy. Niemal nieprzerwane wzrosty na giełdzie powodują coraz większe
zainteresowanie funduszami akcyjnymi, krajowymi i zagranicznymi. Wspomniany
wyżej wzrost w maju rynku TFI o 9,2 mld pln w aż 50% spowodowany był napływem
nowych środków. To kolejny rekord rynku. Z 4,5 mld salda wpływów i umorzeń, aż
3,5 mld przeznaczone był na krajowe fundusze akcyjne. Oznacza to, że aż 80%
nowych środków napływających na rynek skierowane było do krajowych funduszy akcyjnych. Po
przejściowym osłabieniu na przełomie roku lokowania w fundusze akcyjne,
następuje gwałtowny wzrost. Biorąc pod uwagę wzrost zagranicznych funduszy
akcyjnych, można w pewnym uproszczeniu powiedzieć, że obecnie jesteśmy
zainteresowani niemal tylko funduszami akcyjnymi, albo funduszami silnie
związanymi w rynkiem akcji. Jesteśmy więc świadkami pewnej rozbieżności.
Komentatorzy rynkowi (maklerzy i doradcy inwestycyjni) coraz częściej zwracają
uwagę inwestorów na fakt, iż giełda nie może rosnąć w tym tempie bezustannie. O
ile ci którzy bezpośrednio inwestują na
giełdzie zdają się mają tego świadomość, co wnioskuję po gwałtownym wzroście i
spadku zainteresowania niektórymi firmami lub branżami, to preferencje osób
lokujących na giełdzie za pośrednictwem funduszy są dokładnie odwrotne. Ponadto
osoby bezpośrednio lokujące na giełdzie na ogół dość dobrze znają nastroje i
komentarze rynkowe. Obawiam się że Polacy lokujący w fundusze akcyjne po prostu
lokują bo rośnie, a instytucje finansowe w reklamach również chętnie posługują
się historycznymi wzrostami. W obecnej sytuacji doradzałbym inwestowanie w
fundusze mieszane, które są dobrym połączeniem ryzyka i stabilizacji w obecnych
warunkach i ograniczenie udziału funduszy akcyjnych. Ponad połowa portfela przeciętnego
posiadacza jednostek funduszy inwestycyjnych jest silnie związana z akcjami.
No, chyba że ktoś ulokował środki w akcyjny fundusz parasolowy i stale
monitoruje sytuację na giełdzie. W przypadku stabilizacji lub korekty na
giełdzie można w miarę błyskawicznie przenieść środki do bezpieczniejszego
funduszu, minimalizując konsekwencje finansowe.
Ciekawi mnie, wobec coraz większego zainteresowania
bardziej ryzykownymi funduszami, na jakich założeniach opierają się inwestorzy?
Czy orientują się w bieżącej sytuacji rynkowe? Jak przedstawiają im bieżącą
sytuację doradcy pracujący a terenie? Niestety nie mam wiedzy o poziomie
przygotowania tej właśnie rzeszy doradców, którzy codziennie kontaktują się
klientami, by sprzedać/doradzać w lokowaniu nadwyżek finansowych. Patrząc na
rynkowe fakty, uczucia mam mieszane.
Fundusze akcyjne w ciągu miesiąca wzrosły o 20% krajowe i
(!) 25% akcji zagranicznych.
Niechęć do niskich stóp zwrotu widać po słabym
zainteresowania funduszami stabilnego
wzrostu. Średni miesięczny wzrost w 2007 to 2,5%. Dalej spada zainteresowanie
funduszami bezpiecznymi (papierów wartościowych i pieniężne). W poszukiwaniu
ponadprzeciętnych zysków zwiększa się zainteresowania funduszami
niestandardowymi. Ich wartość wzrosła aż o 10,5% w maju.
Słusznie zrobiła Komisja Nadzoru Bankowego, stanowczo
reagując na reklamy odnoszące się do historycznych wzrostów. Kto wie, może w
końcu któreś TFI przełamie się i zaryzykuje reklamę bezpiecznego funduszu
używając słów: „giełdy wiecznie nie rosną, zainteresuj się naszym funduszem
papierów wartościowych, bo właśnie obniżamy opłaty”. Po aktualnych reklamach
widać, że chętnych do przełamania bariery nie ma. Zwróciłem uwagę na fundusze
bezpieczne i opłaty, bo tu i tu coś szwankuje. Śledząc wypowiedzi i politykę
niektórych TFI widzę, że niektórym zarządzającym nie zależy na prowadzeniu
funduszy papierów wartościowych i funduszy pieniężnych. Słabe wyniki funduszy
bezpiecznych już nieraz krytykowałem, a kwestię opłat poruszały finansowe media
na przełomie roku.
Liderem napływu środków było TFI Pioneer Pekao. Trzydniowa
emisja funduszu średnich firm zgromadziła aż 1,6 mld pln (!). Głównie dzięki
temu błyskotliwemu ruchowi środki będące w posiadaniu tego TFI zwiększyły się o
10,5%. Taki wzrost, tak dużego TFI, to wydarzenie. Między innymi z tego powodu,
że pozwoliło to towarzystwu minimalnie poprawić pozycję rynkową. Udział
towarzystwa stale spadał po kilka dziesiątych miesięcznie. Tak więc wzrost w
strukturze rynku o 0,6% co informacja godna podkreślenia. Nowymi emisjami i
dobrą reklamą rośnie TFI Opera. Trzeci miesiąc z rzędu środki w posiadaniu
towarzystwa rosną o 20% miesięcznie. Pozwoliło to przekroczyć 1% udziału w
strukturze rynku. W jeszcze szybszym tempie pnie się TFI Noble Funds, 32% w
maju. Warto zwrócić uwagę, że aktywa kilku dużych TFI rosły w tempie zbliżonym
do wzrostu rynku.
W maju najlepsze wyniki wśród krajowych funduszy akcyjnych
odnosiły fundusze firm inwestujące w firmy małe i średnie. Średnie wzrostu
jednostek to ok. 10%. Nie dziwi więc popularność tych funduszy, tym bardziej że
miesięczne wzrosty na tym poziomie to niemal standard od paru miesięcy.
Miesięczne stopy zwrotu z pozostałych funduszy akcji już drugi miesiąc z rzędu
są o ok. 1/3 mniejsze. Wzrost wartości środków w funduszach zagranicznych
akcyjnych to efekt trafionego pomysłu TFI ING oraz atrakcyjnych wzrostów na
zagranicznych giełdach. Pomijając wpływ kursu, można tu było zarobić przyzwoite
kilka procent w maju.
Kilka funduszy krajowych papierów wartościowych osiągnęło
bardzo ciekawe wyniki. Dwa fundusze Pioneera, Skrabca i Union Investment dały w
maju stopę zwrotu a przedziale 0,5%-0,9%. Biorąc pod uwagę stabilizację na
rynku papierów wartościowych w maju, podejrzewam że to efekt umiejętnego
„podrasowania”, czyli drobnego uzupełnienia o bardziej ryzykowne formy
inwestycji. Sądzę, że to jedna z dobrych recept na podniesienie wyników
funduszy i zajęcie wysokich miejsc w rankingu. Fundusze dolarowe i eurowe
przyniosły w maju minimalne straty.
Fundusze stabilnego wzrostu „dawały” 2% w maju, a fundusze
mieszane – średnio 3,6%. To ładne wyniki, ale jak widać Polacy chcą zarabiać
więcej. Fundusze zagraniczne mieszane miały wyniki ponad dwa razy gorsze od
krajowych mieszanych, ale urok czegoś zagranicznego wciąż jest skuteczny
(wzrost środków w funduszach w maju 1,7%). Być może jest to tylko efekt wzrostu
akcyjnej części.
W opracowaniu wykorzystałem m.in. materiały firmy Analizy
Online Sp zoo.