Abonament RTV; róbmy reformy ale bez emocji cz1

Telewizja publiczna nie jest instytucją w Polsce zbyt szanowaną. To efekt głównie pewnego stereotypu jaki krąży o tej instytucji. Być może w części zasłużony. Warto pamiętać, że tenże stereotyp wywiedziony jest z negatywnej oceny roli jaką ma rzekomo pełnić TVP w segmencie programów informacyjno-publicystycznych. Do tego dochodzi polityka kadrowa prowadzona przez poszczególne ekipy rządowe czy zarządy oraz działania Krajowej Rady Radiofionii i Telewizji. Ale nie o polityce rzecz będzie. Poruszam temat mediów publicznych, ponieważ opinia ze sfery polityczno-kadrowej jest przenoszona na ocenę całokształtu ich działalności i roli. Niezadowolenie i krytyka jest więc powszechna oraz modna. Świetnym świadectwem takiej postawy jest skala poboru abonamentu radiowo telewizyjnego. Płaci go obecnie mniej niż połowa zobligowanych, a w przypadku instytucji – zaledwie kilka procent. Obywatele nie płacą, bo nikt ich za to nie karze. Demoralizacji w płaceniu tego quazi podatku jest chyba rekordowa jak na nasz kraj na tle innych danin. Żaden polityk albo osoba ze świata mediów nie odważy się ryzykować kariery dla poprawy ściągalności abonamentu. Kolejnym krokiem w takiej sytuacji jest nawoływanie do zmiany, nawet bez rzetelnej oceny stanu obecnego. Z roku na rok wzrasta liczba reformatorów, którzy wiedzą że jest źle i że trzeba coś zmienić.

We wczorajszej Gazecie Wyborczej (14 IV 2008) przeczytałem tekst „Pięć argumentów za zniesieniem abonamentu” pióra Pawła Dobrowolskiego i Ryszarda Petru. O ile pierwszy związany jest ze światem mediów to drugi trochę mnie zaskoczył, co tym bardziej przykuło moja uwagę. Ryszard Petru jest głównym ekonomista w BPH. Poznajmy argumenty autorów opatrzone moim komentarzem. No bo skoro wszyscy na wszystkim się znają to i ja mogę…

W toczącej się dyskusji o tym, czy znieść, czy utrzymać abonament RTV, dominuje retoryka misji. Rzadko natomiast pojawiają się racjonalne argumenty. Poniżej opisujemy, dlaczego abonament jest przeżytkiem, oraz wskazujemy sposoby nowoczesnego finansowania i rozliczania misji publicznej w mediach.

Bo misja i jej finansowanie jest tu największym problemem. W tym momencie czuję się trochę niezręcznie, bo misja jest pojęciem trudno definiowalnym. Czuję się niezręcznie z racji tematu, ale i faktu że jako ekonomista pamiętam że trzeba wszystko i tak sprowadzić do kwestii pieniędzy. Inaczej jest to już tylko akademicka dyskusja. Wbrew zapowiedzi autorów w dalszej części nie ma recepty, a tylko niezwykle ogólnikowe propozycje.

Abonament radiowo-telewizyjny należy zlikwidować, gdyż jest to podatek niesprawiedliwy, płacony głównie przez starszych i mniej zamożnych Polaków. Młode gospodarstwa domowe, które nie zarejestrowały odbiorników, które są świadome niespójności w prawie oraz braku narzędzi egzekucji tego podatku, bezkarnie unikają płacenia

Nie wiem dlaczego autorzy nazywają abonament niesprawiedliwym. Płaci go między 40% a 50% gospodarstw domowych, ale to nie niesprawiedliwość ale lekceważenie swoich obowiązków. To że państwo na to przymyka oczy, nie może odwracać oceny moralnej tego faktu. Ciekawy jestem na jakiej podstawie autorzy jako argument wyciągają niespójność prawa. Moim zdaniem inne daniny przysparzają o wiele więcej trudności w interpretacji prawa, a jednak jako tako je płacimy.

….miesięczny koszt abonamentu to tylko 17 zł, a płacony za rok z góry to 186 zł. ……………………..za darmo u prywatnych nadawców można obejrzeć program niemal identyczny jak w TVP i usłyszeć programy podobne do tych w Polskim Radiu.

Ale o czym my mówimy. Usługi telewizji kablowych i dostarczane przez satelitę nie są za darmo. Chyba że mówimy o darmowych kanałach satelitarnych, ale zmontowanie analogicznej oferty będzie raczej trudne. Generalnie przyjmuję, że nie mówimy o wyjątkach ale o całej zbiorowości Polaków.  Z kablówek i anten satelitarnych korzystka łącznie między 7 a 8 mln odbiorców. Ponadto gdyby abonament płacili wszyscy, to – przy założeniu że obecne przychody TV są na właściwym poziomie – mógłby on być obniżony o połowę. Ponadto w porównaniu z abonamentem w krajach UE nie jest to wartość wcale duża.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.