Wynik PKB za I kw 2009 r. jest miłą niespodzianką. Być może nie tyle nawet sam PKB, czyli wzrost o 0,8% rok do roku, ale czynniki które ten wzrost wywołały. By uniknąć wysokiej zmienności czynników w swojej analizie opieram ocenie wpływu poszczególnych czynników w układzie rocznym, czyli w tym przypadku porównuje dane z okresu od I kw 2009 do II kw 2008 z okresem o rok wcześniejszym.
Pierwsze pojrzenie po opublikowaniu wyników skierowałem na nakłady brutto na środki trwałe. Jest wzrost o 1,2%. Może i symboliczny, ale jednak jest. Większość prognoz zapowiadających ujemne tempo PKB na ten rok opierała w części na założeniu, że dynamika nakładów będzie ujemna. Wprawdzie nie można tego wykluczyć w II i III kw, to dodatni wynik po I kw można uznać za mały sukces. Specyfika prezentacji danych o nakładach inwestycyjnych nie pozwala odpowiedzieć na bardzo istotne pytanie, czy pozytywny wynik inwestycji to ciągnięte i rozpoczynane siłą bezwładności (rozpoczynanie kontraktów, których nie można była zatrzymać) inwestycje, czy też przejaw siły polskiej gospodarki i wiary kadry zarządzającej przedsiębiorstw w szybką poprawę koniunktury. Drugi z prezentowanych przez GUS składników akumulacji brutto, czyli przyrost rzeczowych środków obrotowych (prso), odnotował ponad 4 miliardową korektę. Po raz więc drugi z rzędu, ujemny prso, przyczynił się do ujemnej rocznej dynamiki akumulacji brutto. W IV kw 2008 było to -4,6%, a w I kw tego roku aż -23,8%. Ta wielkość, w czasie silnych zmian koniunktury potrafi nawet w 20% poczynić się do wzrostu (okresy przyspieszenia) i spadku (okresy silnej korekty tempa) PKB. Niemniej tym razem, udział zmiany prso miał aż ok. 30% ujemny wpływ na przyrost. To do tej pory – wg podanej wyżej przeze mnie metodologii liczenia – wartość rekordowa. Moim zdaniem, warto tej informacji nadać pozytywne znaczenie. Silna korekta prso może wskazywać, że podmioty gospodarcze wykazały się silną elastycznością i odwagą w decyzjach gospodarczych. Mówiąc inaczej, podmioty gospodarcze błyskawicznie dostosowują się do zmieniających się realiów gospodarczych i redukują posiadane zasoby gospodarcze do wielkości niezbędnych. Skala zmiany prso pozwala też wierzyć, że proces ten skupił się w I kw i w 2 – 3 kolejnych nie będzie już miał takiej siły, i co za tym idzie, nie będzie wywierał silnego ujemnego wpływu na przyrost PKB.
Skoro ujemna zmiana prso ogranicza przyrost PKB, to co nam pomogło? Już drugi kwartał z rzędu za przyrost PKB w ok. 70% odpowiada spożycie indywidualne. Wprawdzie PKB w ujęciu rok do roku wzrósł tylko o 0,8%, to to iż nie był ujemny zawdzięczamy względnie stabilnemu popytowi gospodarstw domowych. W rozumieniu dynamiki rocznej, spożycie wzrosło o 3,3%. Dynamika może w kolejnych kwartałach ulec przejściowemu zmniejszeniu, ale dane za dwa ostatnie kwartały pozwalają wierzyć, że nie będziemy mieli do czynienia z gwałtownym spadkiem.
Kolejnym czynnikiem który sprawił niespodziankę było saldo obrotów zagranicznych. Po gwałtownym spadku importu i eksportu od końca ubiegłego roku, splot spadku koniunktury i osłabiony złoty, przyczynił się do pozytywnego wpływu salda obrotów na PKB. Niespodziewanie osiągnęliśmy nadwyżkę w I kw, co w porównaniu z niekorzystnym I kwartałem ubiegłego roku, spowodowało zniwelowanie ujemnego wpływu salda obrotów na PKB. Przypomnę tylko, że od kilku kwartałów, ujemne saldo obrotów w strukturze przyrostu miała wartość od -15% do -12%. W I kw udział salda w strukturze przyrostu PKB wyniósł 2%.
Wprawdzie w wielu komentarzach słusznie zwraca się uwagę na to, że wynik I kw (zresztą jak i wcześniejsze) może ulec korekcie ( może i in minus), to na tle wyników krajów europejskich w ujęciu I kw 2009 do IV 2008 nasz rezultat jest w grupie najlepszych. Pewnym zaskoczeniem może być struktura czynników, które przyczyniły się do wyniku PKB w I kw. Nie neguje to jednak podstawowego wniosku z analizy wyników po I kw, że z dużym prawdopodobieństwem unikniemy losu krajów, które doświadczą w tym roku poważnej recesji.