Nazadłużaliśmy się, że hej.

Podejście do skali zadłużenia przypomina nasze nastawienie do wprowadzanych od pierwszej połowy marca restrykcji. Każde kolejne obostrzenia dotyczące naszego poruszania się poza miejscem zamieszkania przyjmowaliśmy karnie i niemal bez krytyki. Przełomem był zakaz poruszania się po lasach. Wtedy coś w nas pękło. Z zadłużaniem jest podobnie, tylko czekamy jeszcze na ten moment z lasami. Niemal powszechnie przyjęliśmy, że jakakolwiek wątpliwość i krytyka Tarcz oraz źródeł ich finansowania jest wręcz niepatriotyczna. Temat zadłużenia incydentalnie zaczął się pojawiać po wyborach, ale dość nieśmiało.

Rząd finansuje kolejne Tarcze na kilka sposobów. ..… Ale historię musimy zacząć od przełomu 2019/20. Na koniec 2019 r. dług Skarbu Państwa wyniósł 973 mld zł, co dawało niecałe 43% w relacji do PKB. Spowolnienie koniunktury i rozdmuchany socjal zaczął wymuszać wzrost zadłużenia. Dwa miesiące później zadłużenie było już o 1 pkt.proc. wyższe. W marcu przyszedł wirus (covid-19) i stanęliśmy w obliczu zupełnie nowej sytuacji. Zaledwie w trzy miesiące (marzec-maj) rząd zadłużył się o kolejne 100 mld pln. W relacji do PKB, daje to skok o 4,5 pkt.proc. czyli do – szacunkowo – do 48,5% na koniec maja.

Pieniądze na walkę ze skutkami wirusa rząd pozyskuje jeszcze przez BGK i Polski Fundusz Rozwoju (PFR). Bank odpowiada za program: Fundusz Przeciwdziałania COVID-19, finansowany głównie obligacjami na max. kwotę 100 mld pln. Obligację są gwarantowane przez Skarb Państwa. PFR ma również możliwość emisji na łączną kwotę 100 mld zł i każda z emisji jest gwarantowana przez Skarb Państwa. Tak więc, rząd odpowiada za emisje BGK i PFR.

BGK i PFR wykorzystały do tej pory po ok. 2/3 limitu emisji. To daje ponad 130 mld pln obligacji, które formalnie można klasyfikować jako dług SP. W ten sposób jesteśmy niemal pod poziomem zadłużenia 55% do PKB.

Zarówno rząd jak i BGK i PFR wyhamowały ze wzrostem zadłużenia. SP zwolnił w kwietniu tempo zadłużania, a BGK i PFR zasygnalizowały ostatnio w mediach, że na chwilę obecną również wstrzymują tymczasowo dalsze emisje lub radykalnie je zmniejszają. Jest z tym zbieżny komunikat NBP o ograniczeniu przetargów skupu obligacji. Na sierpień planowany jest tylko jeden przetarg 19 sierpnia. 

Skoro mowa o NBP, to warto przypomnieć jaką rolę w całej tej układance rozrzucania długu po różnych instytucjach pełni NBP. Nasz bank centralny jest niezwykle aktywny z skupie długu SP, BGK (fundusz covid-19) i PFR. NBP skupił z rynku do tej chwili obligacje na kwotę 102 mld pln. 50% to obligacje SK skupowane głównie w okresie marzec – połowa kwietnia. A od końca kwietnia NBP skupuje głównie obligacje BGK i PFR. 31% ze skupionych 102 mld pln, to papiery emitowane przez BGK, a  18% to papiery PFR.

Wątpliwości dotyczących zadłużenia na potrzeby walki z kryzysem jest kilka. Rząd , rozkręcając akcję zbierania pieniędzy (czyli zadłużania się) zaczął rozrzucać dług tak, by nie był w pełni objęty krajową definicją finansów publicznych. Wątpliwości budzi rola NBP w całej akcji. NBP przyjął rolę absorbera części długu nie wzywając rządu (nawet w komentarzach) do zmniejszenia socjalnych prezentów w postaci 500+, 300+ i dodatkowych emerytur. Skala emisji powinna wzbudzić dyskusję m.in. dlatego że  wg danych NBP, część przedsiębiorstw kumuluje na swoich kontach środki. Mowa o kwocie 40-50 mld pln. Zapewne część, to efekt ograniczanych inwestycji, ale NBP powinien dokładnie się temu przyjrzeć.

Rząd dodatkowo nie ułatwia kontroli sytuacji przez niezależnych ekonomistów. Bez względu na definicje i zasady prezentacji finansów publicznych wg przepisów krajowych, rząd powinien prezentować bez zbędnej zwłoki dane np. wg formuły wykorzystywanej przez Eurostat. 

Wydaje się, że rządzący uświadomili sobie, że zbyt szybko i zbyt mocno się zadłużyliśmy. Co gorsza stało się to zanim tak naprawdę poznaliśmy naturę i skutki kryzysu. Widać, że powoli czas kończyć bezwarunkowe rozdawnictwo pieniędzy. Nie chcę uprawiać banalnej krytyki. Mam świadomość wyjątkowości obecnej sytuacji. Biorąc jednak pod uwagę upór obecnej koalicji rządzącej w rozdawnictwie socjalnym i lekceważące podejście do finansów publicznych, temat zadłużenia powinien być poddanym poważniejszej kontroli pozarządowej.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.