Chwilowo nie mamy Rady Polityki Pieniężnej. Czekamy aż inflacja sama spadnie.

Lektura komunikatu RPP po posiedzeniu 9 listopada prowadzi do wniosku jak ten wyrażony w tytule. Można się spierać czy stopy mamy podnosić dalej czy nie. To trochę temat nie na ten wpis, ponieważ chciałem się skupić na treści komunikatu RPP. Jego lakoniczność i nijakość rozczarowuje, czy wręcz niepokoi.

Z treści widać, że treść komunikatu nadal jest budowana pod dyktando członków RPP wskazanych przez PiS i prezydenta. Głosy pozostałych członków RPP są marginalizowane. Skąd taki wniosek? Tzw. senacka trójka członków RPP prezentuje w mediach swoje poglądy i z całą pewnością robi to też na spotkaniach RPP.

Z treści komunikatu wynika, że inflacja jest głównie pochodną czynników zewnętrznych i już. Trudno oprzeć się wrażeniu, że autorzy tekstu próbują prowadzić czytelnika do wniosku, że skoro inflacja nie jest pochodzenia krajowego, to i walka z nią jest poza zasięgiem działań RPP. Już nieco nudne i mało profesjonalne jest powoływanie się w tłumaczeniu wysokiej inflacji na zerwane łańcuchy dostaw. To zbitka słów nadużywana w debacie ekonomicznej.

 W treści komunikatu jest mowa o popycie krajowym jako czynniku proinflacyjnym, ale temu czynnikowi poświęcono niezwykle mało miejsce. Kto ten popyt nakręca i jakimi działaniami, tego się nie dowiadujemy. Powinny paść słowa ‘rząd’, ‘polityka rządu’, ‘finanse publiczne’, ale nie padają. Ani słowa o populistycznych działaniach rządu (utrzymywanie transferów,  kierowanych niemal do wszystkich tarczach antyinflacyjnych itd.), które niwelują efekt podnoszonych stóp lub podważają naszą wiarygodność.

„Szybszemu obniżaniu inflacji sprzyjałoby umocnienie złotego, które w ocenie Rady byłoby spójne z fundamentami polskiej gospodarki”. To jedyna uwaga dotycząca przełożenia kursu złotego na inflację. To tak jakby powiedzieć A i unikać powiedzenia B. Na poziom złotego mamy pewien wpływ, ale z komunikatu tego się nie dowiemy. Chodzi o politykę gospodarczą rządu i polityczne gierki odwlekające w czasie napływ środków z KPO. Do tego dochodzą działania RPP I NBP, czyli stopy procentowe (wyższe), interwencje walutowe (teraz raczej mało skuteczne) i przekaz werbalny prezesa NBP, który zmonopolizował komunikację w imieniu RPP. Jak więc do tego umocnienia prowadzić, z komunikatu się nie dowiemy.

Jakie działania podejmie RPP w ramach walki z inflacją i przekonania społeczeństwa do skuteczności jej działań? Czego RPP oczekuje od rządu? Żadnych i niczego. W komunikacie cisza. Jedynym działaniem RPP jest ….oczekiwanie, że pogorszenie koniunktury w otoczeniu makroekonomicznym Polski i działania innych banków centralnych przyczynią się do powolnego spadku inflacji m.in. w Polsce.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.