Facebook Posts
1 day ago
MYŚLI PANA FILIPIAKA. TYM RAZEM O BANKOWCACH.Wywiad z szefem Comarchu odbija się szerokim echem w mediach. Nie dziwie się. Pan Filipiak rzuca odważne opinie. Jedne z nich przytoczyłem w poprzednim wpisie.
Z jednymi tematami pan Filipiak sobie radzi, a z innymi nie. Jednym z tych 'innych' jest ocena bankowców.
Prof. Filipiak: „To, co mnie bulwersuje, to bardzo wysokie zarobki bankierów w sektorze bankowym i finansowym, bo nie wytwarzają wartości. Oni spijają śmietankę, nie przyczyniając się do rozwoju gospodarki”.
Wydawałoby się, że temat 'przyczyniania się do rozwoju' przez sektor bankowości mamy już dawno przepracowany i za sobą. W poprzednim ustroju (czyli za czasów PRL) też liczyli się ci co coś produkują. Rolnicy, hutnicy, stoczniowcy itd. W końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zauważył, że bicie rekordów w tonach stali czy zebranych zbóż nie ma jednoznacznego przełożenia na bogactwo i jakość życia społeczeństw. W końcu ktoś też zauważył, że kraje w których ludziom żyje się lepiej mają bardzo rozwinięty sektor usług (w tym finansowych) i te sektory są odnotowane w rachunku wartości dodanej. Nie sądziłem, że dojrzały facet rozwijający firmę w gospodarce wolnorynkowej i z tytułem profesora może mieć taki problem.
Oczywiście jak najbardziej możemy dyskutować o zarobkach w bankowości. Czy z czegoś wynikają, czy brane są z sufitu. Sektor bankowy nie jest tematem tabu. Sam jestem ciekaw na ile prof. Filipiak wyceniłby doświadczonego analityka kredytowego po studiach i ze znajomością angielskiego.
www.bankier.pl
W ostatnich dniach głośno było o wywiadzie Janusza Filipiaka, w którym potępił nadmierną konsumpcję mięsa. W tej samej rozmowie znany z ciętego języka i charyzmatycznej osobowości milioner...3 days ago
NIE ŻRĄĆ I NIE LATAJĄC URATUJEMY PLANETĘ.Sposób Janusza Filipiaka, właściciela firmy Comarch na walkę ze zmianą klimatu: „Uświadomienie ludziom, że nie mają tyle, za przeproszeniem, żreć".
Pomysł i użyte słowa wywołały falę wzburzenia w mediach społecznościowych. Nie zamierzam bronić użytego słownictwa, ale obawiam się, że J.Filipiak ma rację. Jego wypowiedź nie zawiera niczego oryginalnego.
To nie samoloty bogaczy są emisyjnym (CO2) problemem. Problemem są miliony zwykłych ludzi, którzy w celu realizacji turystycznych marzeń, latają po całym świecie. Jest też faktem, że
ludzie w bogacących się społeczeństwach jedzą za dużo mięsa. Obydwie te uwagi dotyczą również naszych obywateli.
Ludzie, jak to ludzie, nie lubią słuchać krytyki pod swoim adresem, więc jako winnych zmianom klimatu wskazują wąską grupę bogaczy i akcjonariuszy zatruwających atmosferę fabryk. Tylko, że te fabryki produkują, to co my chcemy kupić.
Tłumaczenie i apelowanie do obywateli o zmianę nawyków wiele nie da lub zbyt długo trzeba będzie czekać na efekty. Koszty i konsekwencje szkodliwych emisji powinny być przeliczane na jednostkowy towar i dopisywane do naszych rachunków.
oko.press/filipiak-o-klimacie/?utm_medium=Social&utm_source=Facebook&fbclid=IwAR0jh0ovhFfodHVgHOT... ... See MoreSee Less
oko.press
Janusz Filipiak, właściciel firmy Comarch i prezes klubu piłkarskiego Cracovia, jeden z najbogatszych Polaków znalazł przepis na walkę ze zmianą klimatu: "Uświadomienie ludziom, że nie mają ...5 days ago
PREZES ZNA SIĘ NA ROLNICTWIE.Umizgi do rolników politycy będą czynić pewnie do końca świata. Wg prezesa PiS, podstawą naszego rolnictwa ma być małe gospodarstwo rodzinne. Nie wiem dlaczego ma ono być akurat rodzinne. Fajnie byłoby, gdyby prezes uzasadnił to ekonomicznie. To powinno być obojętne czy gospodarstwo 300 ha (ustawowo max. powierzchnia gosp. rodzinnego) prowadzi rodzina, spółdzielnia, czy sp. z o.o. prowadzona przez grupę udziałowców. Co do zasady powinniśmy się kierować wydajnością gospodarstwa, a z drugiej akceptuję ograniczenie powierzchni wyznaczone przepisami o charakterze antymonopolowym lub ochrony środowiska. Gospodarstwa rodzinne (w popularnym tego słowa znaczeniu), to obecnie na ogół zbyt małe podmioty by podjąć rynkową rywalizację przy jednoczesnym zachowaniu odpowiedniego poziomu inwestycji. Nie widzę więc sensu oszukiwania rodzin prowadzących małe gospodarstwa rolne.
Ponadto - z drugiej strony - , wiele z wielkoobszarowych gospodarstw formalnie rodzinnych, wymaga wykorzystywania pracy najemnej. To każe stawiać pytanie, czy takie gospodarstwo jest gospodarstwem rodzinnym.
Nie wiem co prezes Kaczyński rozumie przez małe gospodarstwo rolne. 5, 10 czy 20 ha ?? Niestety to nie one są podstawą produkcji rolnej w rozumieniu rynkowym. Nie są od lat i nie są w czasach rządów PiS. Ciekawe więc, jakimi sposobami J.Kaczyński chce zapewnić im opłacalność działalności.
polskieradio24.pl/5/3/Artykul/2987547,prezes-pis-w-toruniu-rodzinne-gospodarstwa-rolne-wymagaja-w... ... See MoreSee Less
-
Ostatnie wpisy
- Premier Morawiecki. Obligacje. Patriotyzm.
- Inflacja wg PiS i premiera Morawieckiego.
- WIBOR. Nietrafione teorie spiskowe.
- Wydatki na obronność. Z jednej skrajności przechodzimy w drugą.
- JAK TO JEST Z TYM DEFICYTEM MIESZKANIOWYM.
- „Biedafirmy”
- Profesor L.Podkaminer tłumaczy działania NBP.
- Inflacja. No i przebiliśmy szóstkę.
- To nie PKB od kilku kwartałów podbija inflację.
- Lewicowa niespójność w sprawie PKB.
Kategorie
Archiwa
Kontakt
email: marek_zelinski@gazeta.pl
lipiec 2022 P W Ś C P S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31
Archiwa tagu: Rada Gospodarcza
Rada Gospodarcza przy premierze. Niefortunny skład.
Czytaj dalej