Pakiet Kluski

Poczekałem kilka dni na zapoznanie się z komentarzami w mediach dotyczącymi "Pakietu Kluski". Po dwóch-trzech dniach komentarze sie skończyły.
Chyba pierwszy raz byłem świadkiem, jak rząd z pompą ogłasza iż to co miał zrobić, dopiero rozpoczął. Cała wrzawa skupiła sie na ustawie o działalności gospodarczej i kilku zapowiadanych nowościach, które z niezwykłym uporem promowano w mediach. Podstawowa praca, czyli zmiany w kilkudziesięciu aktach prawnych, są dopiero – zdaniem rządu – w przygotowaniu. Chyba najlepszym komentarzem będzie cytat z informacji pochodzącej ze zródła, czyli strony internetowej PiSu.

"Marszem ku swobodzie działalności gospodarczej premier Jarosław
Kaczyński nazwał tak zwany „Pakiet Kluski”, czyli program, który
upraszcza prowadzenie biznesu. Zakłada on m.in. rejestrację firmy w 3
dni, wprowadzenie jednego okienka w urzędzie skarbowym do załatwienia
wszelkich formalności oraz ograniczanie biurokracji krępującej rozwój
przedsiębiorstw."

Kolejność przedstawionych problemów i skala dokładności są najlepszym komentarzem do jakości przedstawionych propozycji. Od chwili konferencji prasowej w budynku Giełdy, wszsyscy powtarzali informacje o jednym okienku, 3 dniach oczekiwania na rejestrację i ograniczeniu biurokracji, zmniejszeniu dotkliwości kontroli dla przedsiębiorców i w zasadzie tyle. Wyszło więc na to, że te 3 dni oczekiwania są grubo istotniejsze od kilkudziesięciu ustaw jakie rząd chce zmienić. Tymczasem według mnie jest akurat odwrotnie. Jezeli ktoś ma "pomysł na biznes", to to czy firma będzie zarejestrowana po 3 czy 30 dniach oraz w 1 czy w 4 okienkach ma niewielkie znaczenie. Pomijam już to że pomysł z okienkami i czasem oczekiwania, czy kontrolami, nie jest nowy. Na konferencji i w materiałach PiSu zamiast liczb i argumentów używano już tylko chwytliwych zwrotów, jak:  „Często te regulacje, a nawet nadregulacje, działalność gospodarczą
pętały. My dzisiaj te pęta chcemy zerwać. Chcemy rozpocząć marsz w
drugą stronę ku deregulacji, ku powrotowi do swobody działalności
gospodarczej”, „Wprowadzamy zasadę, że kontrolowana jest działalność gospodarcza
przedsiębiorcy, a nie, jak do tej pory, sam przedsiębiorca”. Spodobało mi się jeszcze na stronie PiSu określenie o 10-krotnym skróceniu czasu oczekiwania na rejestrację, jakby informacja o skróceniu z 30 do 3 dni brzmiała zbyt słabo.

Cała ta medialna akcja wyglądała więc dość zabawnie, ale przyznać muszę że pewien efekt został osiągnięty. Nastepnego dnia atmosfera walki z biurokracją i pierwszych sukcesów bardzo się udzieliła komentatorom (w tym z Financial Times), mimo iż na ogół dostrzegali oni, że Premier w zasadzie nic nie powiedział, a z uporem powtarzane argumenty o dniach rejestracji itd. pochodzą z propozycji poprzedniego rządu i tak naprawdę obecny rząd spóźnia się z ich wprowadzeniem w życie.

Przyznam, że intryguje mnie od dłuższego czasu postać Romana Kluski. Po swoich problemach w Optimusie dał się przerobić (za swoją zgodą) w ikonę walki o wolność i swobodę gospodarowania oraz walki z aparatem skarbowym (niedobrzy urzędnicy). Z tego powodu Romana Kluske można stosunkowo często spotkac w mediach. Trudno mi się wypowiedzieć o jego poglądach gospodarczych, bo niemal za każdym razem są to raczej refleksje z pogranicza filozofii i ekonomii. W ostatnich  dniach Roman Kluska pytany o Pakiet, robił wrażenie osoby dość zagubionej, która  całą ta wrzawą medialną  jest  raczej zaskoczona.
O regulacjach prawnych od R.Kluski można się dowiedzić, że jest ich zbyt wiele i początkujący przedsiębiorcy mają kłopoty żeby się z wszystkimi zapoznać. Mam nadzieję, że nie jest to sugestia czy obietnica, iż po wejściu w życie Pakietu przedsiębiorcy dadzą radę je przeczytać. To niemożliwe. Życie społeczne i ekonomiczne oraz przetykanie się innych sfer życia, powoduje że prawa ograniczonego nawet tylko do działalności gospodarczej nie sposób ogarnąć jednej osobie. Nawet gdyby przyjąć, że zmiejszymy objętośc ustawodawsta gospodarczego o 10% (to dużo), to pojedynczy przedsiebiorca nawet nie dostrzeże takiej zmiany. Nadal będą to ustawy od – przykładowo – CIT po regulacje o konieczności stosowania gaśnic na terenie podmiotu gospodarczego.
W pierwszych dniach po prezentacji Pakietu, Heryka Bochniarz podała w "Rzeczpospolitej", że prowadzenie działalności gospodarczej wymusza znajomość ok 800 ustaw. Jeżeli tak to wołabym by autor Pakietu wskazał, które z grup ustaw są wadliwe lub przysparzają największych problemów. Jezeli więc ekipy budowlane musiały wstrzymać pracę budowy austostrady pod Augustowem z powodu lęgu ptaków, to może taka ustawę zlikwidować, skrócić, zmienić brzmienie?. Podałem taki przykład, bo pewnie wielu przedsiębiorców nawet sobie nie uświadamia że gdzieś tam istnieje taka ustawa lub wydane na jej bazie niższe akty prawne. Może nie wprowadzać podatku tonażowego i innych regulacji (przykładowo: opodatkowanie i zasady płątności składek dla marynarzy) dla podmiotów żeglugowych, bo spowodują że w niektórych sferach sektor ten będzie działał na innych zasadach. Itd. Itd.

Marek Żeliński, marzec 2007


O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.