Wybrane informacje z rynku funduszy inwestycyjnych z października

Kolejna ankieta przeprowadzona przez Gfk Polonia na zlecenie jednego z krajowych banków przybliża nam obraz krajowego inwestora korzystającego z funduszy inwestycyjnych. Najważniejsze jest fakt, iż przeważająca większość chce w przyszłości korzystać z tej formy oszczędzania. Jest to pochodna przede wszystkim dotychczasowych korzystnych rezultatów osiąganych przez większość funduszy. Nie jestem pewny czy takie same opinie byłyby po dłuższej i głębszej korekcie, ale z całą pewnością można być pewnym, że doświadczona prze inwestorów hossa miała niebagatelny walor edukacyjny dla inwestorów. Pod warunkiem że byli to inwestorzy świadomi, czyli tacy którzy uświadamiają sobie czym jest rynek finansowy oraz jakie niesie ze sobą ryzyka. Nieco mnie martwi iż co trzeci inwestor dokonywał inwestycji w drodze jednorazowanego zakupu jednostek TFI.  Ci którzy nabyli przykładowo jednostki krajowych czy zagranicznych funduszy akcyjnych w tym roku, w chwili obecnej nie mają powodów do radości. Po drugie zakup jednorazowy to poważne złamanie podstawowych zasad inwestycyjnych. Albo inwestuje się z pewną regularnością względnie stałe kwoty, albo „wyłapuje” momenty kiedy indeksy giełdowe są tuż po zakończeniu korekty. Ten drugi przypadek to oczywiście teoria. Przyjmując że mowa o funduszach akcyjnych, to najlepiej byłoby połączyć obydwie strategie, ale to wymaga albo wiedzy, albo współpracy z doradcą. Innym wyjściem jest oczywiście wybór funduszy mieszanych, które w okresie spadków giełdowych, przesuwają środki w papiery wartościowe. 1/3 inwestorów to „większe” kilkaset tysięcy osób. Dużo. Sądzę, że część z nich inwestowała niestety za pośrednictwem (tzn. przynajmniej po zasięgnięciu opinii) doradców. ..Ale wracając do ankiety, to drugie tyle osób inwestuje łącząc jednorazową wpłatę z regularnymi wpłatami. Taka postawa jest już znacznie bezpieczniejsza. Blisko 30% inwestuje w sposób regularny. Około 42% inwestuje regularnie do 400 zł miesięcznie, a 28% – od 400 do 800 zł. Widać więc że większość inwestujących robi to z pewną regularnością i „odkłada” miesięcznie kilkaset złotych, co jest kwotą dość znaczną ja na polskie portfele. Wyniki przedstawianej ankiety są efektem badania ok. trzystu osób, a więc nie jest to próba badawcza zbyt duża, ale o ile pamiętam relacje pomiędzy wielkością próby a dokładnością wskazań, to przy tej wielkości próby i trafności doboru ankietowanych, dokładność poszczególnych wskazań może być błędna o nawet kilka procent. Badanie przeprowadzono na przełomie czerwca i lipca, ale jego wyniki do szerszej wiadomości podano z opóźnieniem.

Idea TFI przystąpiła – zgodnie zapowiedzią – do poważnego zwiększenia ofertę dla inwestorów. Są to (a dokładnie będą) trzy fundusze, z grupy alternatywnych, które faktycznie mogą być w obecnej sytuacji giełdowej spotkać się z dużym zainteresowaniem i przy odrobinie szczęścia zwiększyć udział Idei w rynku. TFI Idea nie potrafi przebić bariery 0,3% udziału w rynku, co biorąc pod uwagę długą historię firmy (dawniej GTFI), nie jest wynikiem imponującym. Idea Surowce Plus FIO zamierza inwestować w różne lokaty, papiery wartościowe, indeksy, instrumenty wspólnego inwestowania itp. instrumenty powiązane z rynkiem surowcowym. Powiązanie to będzie więc głównie pośrednie. Słuszne wiec jest określenie ze skrótu prospektu emisyjnego, że będzie to inwestowanie w instrumenty skorelowane z rynkiem surowców i energii. Udział takich instrumentów nie będzie mniejszy  50% portfela. Strategia inwestycyjna obejmuje również instrumenty pochodne, co wydaje się naturalne i może przynieść ciekawe efekty. Jeżeli portfel funduszu będzie dobrze dobrany to może to być ciekawa alternatywa dla funduszy akcyjnych przy rosnącym obecnie ryzyku inwestycyjnym. Kolejny fundusz – Globalny FIO – od 0% do 100% środków będzie inwestował w jednostki uczestnictwa krajowych oraz zagranicznych funduszy i instrumenty wspólnego inwestowania (od 50% do 100%). Wg deklaracji władz TFI mogą się w portfelu znaleźć i akcje. Generalną ideą funduszu jest danie możliwości inwestowania na globalnym rynku, wg zasady „jesteśmy tam gdzie można zarobić”. Do tej oferty wkrótce ma dołączyć fundusz typu hedge. Wspomniane fundusze, od warunkiem że osiągną interesujące rezultaty, pomogą być może sięgnąć bariery 1 mld zł wartości portfela.

Wspomniałem o wartości portfela 1 mld zł, bo po raz kolejny przypomniało o sobie TFI Quercus, które chce rozpocząć operacją działalność na początku przyszłego roku. TFI liczy początkowo na 500 mln zł wpłat i sięgniecie 2-3 mld zł zarządzanych aktywów w ciągu 3-5 lat. Historia niektórych mniejszych towarzystw z lat 2004-2007 wskazuje, że jest to możliwe, ale były to firmy o bardziej znanej marce i działo się to na rosnącym rynku. Powyższy przykład Idei wskazuje, że nie jest to takie proste. Przypomnę, że założycielem jest m.in. Sebastian Buczek związany do niedawna z Grupą ING. W najbliższych planach jest parasol z czterema subfunduszami. S.Buczek przedstawił również prognozę dla rynku, która moim zdaniem za bardzo odpowiada bieżącym stanom umysłu rynku. Wg Buczka rynek jest w trendzie wzrostowym i – jak można się domyślać z opinii – jest szansa na utrzymanie tego trendu, chociaż ze sporymi wahaniami. Trochę zbyt łatwo chyba S.Buczek przyjmuje pojawiająca się obecnie teorię, że wzrost rentowności stóp papierów dłużnych będzie mniejszy od do niedawna oczekiwanego. Nie spodziewa się również podwyżki stóp przez RPP. Przyznaje ze można w nią zwątpić po ostatnim komunikacie z października, mnie jednak wydaje się że jedna podwyżka o 0,25 powinna jeszcze mieć miejsce w tym roku, biorąc pod uwagę sytuację makroekonomiczną.

W Polsce jest obecnie 32 TFI i to nie koniec. Kolejnym, które złożyło wniosek o rejestrację jest TFI Trust. Założycielem jest Rafał Liz, były prezes m.in. TFI Banku Handlowego. Na początek będą dwa fundusze zamknięte oraz dwa hedgingowe, przy czym aktywa mają być początkowo lokowane głównie w E.Wschodniej i Środkowej. Zwrócę uwagę na dwa ostatnie fundusze. Zauważyłem, że od kilku miesięcy argumentem na przyciągniecie klientów maja być fundusze alternatywne, niejednokrotnie o profilu hedgingowym. W większości przypadków kończy się (skupia) to na inwestowaniu a inne fundusze, ponieważ samodzielne inwestowanie w tego typu instrumenty wymaga sporej wiedzy o szeregu rynków (waluty, surowce, stopy procentowe itd.) i – jak sądzę – dobrego zespołu specjalistów. Tych ostatnich znowu tak dużo nie ma, biorąc pod uwagę ogłoszenia o pracę w prasie finansowej i tempo powstawania instytucji wyłapujących wszelakiego typu analityków finansowych.

10-lecie istnienia obchodził Skarbiec TFI. Oferta, jak na  rozmiaru Towarzystwa (na konie wrześnie aktywa – 4,8 mld zł), jest dosyć spora. Aż 19 funduszy, z czego 17 w trzech parasolowych. Wyniki niezłe, ale nie należą do rewelacyjnych. Zresztą fakt iż wyniki nie należa do czołowych, niekoniecznie jest wadą. Fundusz był już nagradzany za stabilizację wyników na dobrym poziomie, co jest sporym atutem dla TFI. Aż do początku 2007 TFI dzielnie powiększało udział w rynku. Na latach 2004-2006, udziały były następujące: 1,8%, 2,2%, 3,6%. W drugiej połowie 2006  TFI sięgało jeszcze niemal 4%. Niestety przy coraz większej konkurencji, udział w rynku zaczął w bieżącym roku spadać, by obecnie trzymać się na poziomie 3,4%. Jednym z powodów utraty rynku, było zbyt późne powstanie funduszy akcji zagranicznych i krajowych firm średnich i małych. Niemniej należy fundusz pochwalić za stworzenie dwóch funduszy związanych z rynkiem nieruchomości.

Prognozy dla rynku z ostatnich kilku tygodni (ale sprzed listopada) zebrane z TFI, wskazuję na sporą wiarę we wzrostu, chociaż umiarkowane. Oczywiście dostrzega się, że utrzymanie tempa indeksów giełdowych do tej pory, będzie raczej trudne do osiągnięcia w najbliższych kwartałach, ale można zauważyć że dotychczasowe korekty giełdowe traktowane są zbyt łatwo jako świadectwo umocnienia trendu. Mało kto zwróć uwagę, że giełda krajowa trochę jednak przeszacowuje trendy gospodarcze. Zresztą nikt, lub mało, kto chce zaryzykować wskazanie tego faktu. Jest raczej atmosfera oczekiwania na potwierdzenie tego przez wyniki makroekonomiczne. Na podstawie komentarzy, zauważyłem na podstawie komentarzy, że wariantem oczekiwanym przez inwestorów i zarządzających funduszami jest raczej oczekiwane niewielkie spowolnienie gospodarki, które odbędzie się łagodnie co rynek odbierze bez poważniejszych wstrząsów i indeksy powoli będą się stabilizować na osiągniętych poziomach. Ja to odbieram jako nadmierny optymizm i obawiam się że gdy do graczy dotrze w końcu że indeksy szły w ostatnich kwartałach w górę szybciej niż by to wynikało ze stanu gospodarki to może się to skończyć korektą w granicach 10%-20% i dopiero wtedy stabilizacją lub raczej bardzo powolnym odrabianiem.

BGŻ podał zysk z dwuletniej lokaty inwestycyjnej, która dopiero co zakończyła żywot. Zysk oparty był na wartości trzech czołowych indeksów zagranicznych  i sięgnął 12%. Jak na tego typu produkt, wynik rzeczywiście dobry. Ja jednak chciałbym zwrócić uwagę, że jest on zbliżony do przeciętnych wyników osiąganych przez te produkty, pod warunkiem że struktury te nie są tworzone w okresach spadków indeksów (tzn. przy założeniu indeksów giełdowych). Zrobiłem to, z pozoru głupie zastrzeżenie, ponieważ w coraz częściej oferowanych tego typu produktach widać, że czasami bodźcem do ich tworzenia jest nie tyle spore prawdopodobieństwo osiągnięcia godziwego zysku, ale popyt na produkty tego typu.

 An już na koniec pewna ciekawostka. Prezes Pekao Pioneer TFI nie jest zwolennikiem likwidacji „podatku Belki”. Sugerowałby raczej stworzenie ulgi. Jest to takie trochę branżowe spojrzenie na problem. Prezes PP TFI motywuje swoją opinie faktem, że podatek ( a dokładnie zwolnienie dla programów IKE) pełnił wg niego funkcję motywacyjną do oszczędzania długoterminowego. Rozwiązaniem mogło by być gdyby podatek utrzymano dla inwestycji do 12 m-cy. Tylko że w tym momencie odezwą się obrońcy osób, które z racji słabych dochodów zaczynają dopiero powoli oszczędzać zaczynając od lokat bankowych. Obawiam się że tego typu opinie nie są tylko motywowane IKE, które w przypadku likwidacji podatku powinny być wsparte zastępczo inną ulgą podatkową. Likwidacja tego podatku może wprowadzić pewne zamieszanie dla rynku. W końcu na ucieczce od podatku opierają się fundusze parasolowe i inwestycje z polisą.

 

 

 W opracowaniu wykorzytano materiały firmy Analizy Online Sp. z o.o.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Finanse osobiste. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.