Sektor prywatny zaczyna inwestować

W sumie jest nieźle, można powiedzieć patrząc na wyniki budownictwa (wyniki podane przez GUS wg rodzajów obiektów) po III kw tego roku.  W sierpniu i wrześniu, roczna dynamika produkcji budowlano-montażowej wzrosła odpowiednio o 8,5% i 13,4%. Efekt sezonowości jest w tym niewielki. W minionych kilku kwartałach przed spadkiem ratował budownictwo popyt generowany przez sektor państwowy. Jednak by budownictwo w średnim terminie utrzymało dynamikę taką jak w minionych dwóch miesiącach, to musiałoby nastąpić ożywienie po stronie sektora prywatnego.

Budownictwo mieszkaniowe w ujęciu rocznej dynamiki, już ósmy kwartał odnotowuje spadki. Złoty okres to 2008 r. kiedy wartość prac wynosiła nieco ponad 3 mld zł średnio kwartalnie. Potem było już tylko gorzej. W tym roku wartość średnia kwartalna prac wynosiła 2,4 mld zł. Można więc powiedzieć, że rynek mieszkaniowy skurczył się o ok. 30%. Oczywiście trzeba pamiętać, że dokonuje porównania z okresem wyjątkowego – jak na polskie realia – popytu. Najważniejsze jest jednak to, że korekta ewidentnie hamuje i można przyjąć, że wartość prac budowlanych w budownictwie mieszkaniowym przestanie lada chwila spadać. W najbliższych kwartałach powinniśmy widzieć poprawę, Ale przyrost wartość robót w budownictwie mieszkaniowym nie będzie nazbyt dynamiczny. Na koniec już tylko przypomnę, że budownictwo mieszkaniowe to blisko 14% prac budowlanych wg analizowanego zestawienia GUS..

Segment rynku budowlanego, który uratował budownictwo i producentów materiałów budowlanych, to obiekty inżynierii lądowej i wodnej (57% prac budowlanych). Wartość prac po III kw 2010 jest niemal identyczna jak w analogicznym okresie roku ubiegłego. To trochę konsekwencja słabego I kw (ostra zima). Co ważne odnotowania, wyniki dwóch kolejnych kwartałów nie wskazują byśmy mieli do czynienia z nadrabianiem zaległości po I kw. Mamy już za sobą okres silnego uderzenia, czyli skoku prac, wywołanego funduszami UE i poprawą sytuacji ekonomicznej jednostek samorządu terytorialnego (jst). Mieliśmy ogromne szczęście, że wzrost prac w segmencie inżynierii lądowej i wodnej nałożył się również na okres spowolnienia gospodarczego w Polsce. Przypomnę tylko, że w 2009 wartość prac budowlanych w omawianym segmencie wzrosła w porównaniu z 2008 aż o 21%. Poprawa sytuacji ekonomicznej jst, odważniejsza polityka kredytowa jst i napływ funduszy UE, nie trwają wiecznie (w rozumieniu dynamiki). Jst korygują zbyt optymistyczne plany finansowe na ten rok (pisałem o tym niedawno).

Prognoza wartości prac w segmencie inżynierii lądowej i wodnej nie jest łatwa. Głównie dlatego, że popyt generowany jest w znacznym stopniu przez sektor państwowy. Trudna sytuacja finansów publicznych, nie powinna się jednak przełożyć się na ograniczanie prac, a jedynie na ograniczenie dynamiki wzrostu. Być może w najbliższych kwartałach wartość prac się ustabilizuje. Nie ubolewałbym nad tym, ponieważ już tylko z racji rozmiarów segmentu, będzie on działał stabilizująco na budownictwo.

Najciekawsza jest sytuacja w trzecim segmencie budownictwa – budynki niemieszkalne (niemal 30% budownictwa ogółem). Segment ten obejmuje muzea, budownictwo przemysłowe, magazyny, biurowce, szkoły, szpitale itd. Popyt generowany jest przez sektor państwowy i prywatny. Na ten ostatni przypada być może ok. 2/3 popytu w tym segmencie.

Wyniki III kw potwierdzają, że sektor prywatny powoli przestaje się bać inwestowania i nabiera śmiałości. W III kw nakłady sektora prywatnego wzrosły o kilkanaście procent w porównaniu z III kw 2008 r. Mam świadomość, że prosta dynamika rok do roku w pracach takich jak budownictwo przemysłowe, handlowo-magazynowe i biurowe, to poważne uproszenie. Między innymi z powodu tzw. efektu bazy. Niemniej jednak analiza danych pozwala postawić wniosek jaki podałem na wstępie. W innych wpisach o sytuacji finansowej przedsiębiorstw wspomniałem, że podmioty gospodarcze wskutek spowolnienia gospodarczego, radykalnie ograniczyły inwestycje i zaczęły akumulować gotówkę na rachunkach. Wartość prac w podsegmencie obiektów przemysłowo-magazynowych jest na poziomie nieco większym niż w 2006 r. W porównaniu zaś udanym 2008 rokiem, wartość prac jest o 34% mniejsza. To najlepiej pokazuje w jak silnym stopniu zmiana koniunktury wpływa na długoterminowe decyzje podmiotów sektora prywatnego.

Chyba najbardziej intrygująca w wynika budownictwa obiektów niemieszkalnych jest grupa określana długą nazwą: ogólnodostępne obiekty kulturalne, budynki o charakterze edukacyjnym, budynki szpitali i zakładów opieki medycznej oraz budynki kultury fizycznej. Tutaj panuje hossa na całego. Aż szkoda że to tylko 8% budownictwa ogółem. Wartość prac po III kw 2010 jest większa aż o 45% od ubiegłorocznych. To efekt kilku czynników. Szukanie przyczyny tylko w wyborach samorządowych jest zbytnim uproszczeniem, co nie oznacza iż lekceważę ten czynnik. Znaczne poruszenie w tym segmencie obserwujemy już od II poł. ubiegłego roku. Rozwój gospodarczy i wzrost zamożności kieruje nasza uwagę na zainteresowanie szeroko rozumianą kulturą i rekreacją, na co odpowiadają zarówno inwestorzy prywatni jak i sektor państwowy (fundusze z budżetu centralnego i jst). Ponadto oczkujemy już nie tylko poprawy usług medycznych czy edukacyjnych ale i warunków w jakich są świadczone. Sądzę że to ożywienie wkrótce się skończy, ponieważ taka dynamika wzrostu nie znajduje uzasadnienia w dłuższym terminie.

W wynikach budownictwa obiektów niemieszkalnych bardziej liczę na pojawiające się sygnały świadczące o przyspieszeniu inwestycji generowanych przez sektor prywatny. A za kilka kwartałów ma szansę dołączyć do niego sektor mieszkaniowy.

 

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wycena i analiza przedsiębiorstw; analizy branżowe. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.