Po co był (jest) II filar, a po co nie.

Pytanie wcale nie jest głupie ani przewrotne. Kiedy przyglądam się dyskusji po ogłoszeniu propozycji rządu, to mam wrażenie że cześć przyszłych emerytów najzwyczajniej w świecie nie rozumie po co było tworzony II filar (1). Podobnie w błędzie są przedstawiciele świata finansów związanych z rynkiem kapitałowym (2). Ci drudzy kierują się jednak zupełnie innymi motywami i może nie tyle są w błędzie, co w próbują wprowadzić w błąd opinię publiczną.

(1).. OFE miały nas bronić przed politykami i skutkami kryzysu finansów publicznych? Otóż niezupełnie. Oczywiście opinia, że politycy mają skłonność do psucia systemu emerytalnego, jest prawdziwa. Z tym że politycy nie tyle zabierają, co mają skłonność do rozdawania przywilejów. Przywileje przybierają różną postać: krótszy czas pracy, przywileje branżowe, waloryzacja zapewniająca dodatnią stopę zwrotu. itd. W efekcie system emerytalny już obecnie wymaga dofinansowania z innych wpływów do publicznej kasy, przez co jest niemałym obciążeniem dla finansów publicznych.

Wbrew pozorom celem utworzenia OFE była nie tyle obrona przed zakusami polityków na nasze pieniądze, co  „wyprowadzenie” części naszych przyszłych emerytur poza system finansów publicznych, by utrudnić nam dostęp do polityków w razie rozczarowania efektami OFE. Cel więc był dokładnie odwrotny niż nam się obecnie wydaje.

OFE to kwintesencja gospodarki wolnorynkowej w odniesieniu do naszej odpowiedzialności za siebie, a w tym przypadku za zgromadzenie kapitału na tzw. jesień życia. W OFE nie ma przywilejów branżowych, nie ma wyznaczonej przepisami waloryzacji. Kapitał jaki zgromadzimy w OFE przed przejściem na emeryturę jest funkcją naszych składek i uzyskiwanej stopy zwrotu. Z punktu widzenia finansów publicznych byłoby ideałem gdybyśmy wszyscy byli w OFE, ponieważ OFE (pomijając okres ich tworzenia) są neutralne dla finansów publicznych. Jeżeli przez rok czy dwa wartość kapitału w OFE spadnie, to nie możemy kierować pretensji do polityków i domagać się waloryzacji. II filar z punktu widzenia konstrukcji jest bezlitosny. Każdy z nas dostanie z niego tyle ile uzbiera  i na ile pozwolą rynki finansowe. OFE nie chroni też przed kryzysem gospodarczym w Polsce czy załamaniem finansów publicznych. W każdym z tych przypadków odczujemy niekorzystne skutki takiej sytuacji, co już wyjaśniałem na moim blogu. Mało tego. Można sobie wyobrazić sytuację, kiedy sytuacja gospodarcza Polski będzie dobra, a rynki finansowe wskutek turbulencji geopolitycznych, zmiany nastrojów na rynkach finansowych czy surowcowych, zwariują i będziemy bezsilnie patrzeć na spadek kapitału lub przez dłuższy okres pozbawieni będziemy odpowiednika waloryzacji kapitału (m.in. wskutek).

OFE ma rzekomo co najmniej dwa atuty: własność (bo moje) i możliwość dziedziczenia. Co do własności to ogranicza się jedynie do możliwości przeniesienia środków z jednego OFE do drugiego. Nie możemy tak prostu wybrać naszego kapitału z OFE przed przejściem na emeryturę. Dziedziczenie jest oczywiście atutem Nie ma co jednak ciągnąć wątku dziedziczenia z racji: raz – dziedziczenie środków z II filaru ma być utrzymane (mowa o części przejętej przez ZUS), dwa –  biorąc pod uwagę udział II filaru w naszych emeryturach, nie będę to jakieś szokujące środki.

Po co to piszę? Bo co nieco śmieszy mnie obrona II filaru jak niepodległości przez publicystów i przyszłych emerytów. Celem powstania OFE było nie tyle „robienie nam dobrze”, co uczynienie nas odpowiedzialnymi za cześć swojej emerytury i odcięcie nas od roszczeń wobec ZUS, państwa, polityków i kogo tam jeszcze, jeżeli nie będziemy z wyników OFE zadowoleni. Patrząc na skalę społecznego oburzenia, wychodzi na to że jesteśmy bardzo liberalnym społeczeństwem które chce samo odpowiadać za swoją przyszłość, nie cierpi przywilejów emerytalnych i nie chce waloryzacji. No ciekawe, ciekawe.

(2).. Z pewnym niesmakiem i zażenowaniem czytam opinie przedstawicieli instytucji rynków kapitałowych, jakoby czekał nas niemal upadek rynku akcji i obligacji itp. po wejściu w życiu ostatnich propozycji rządu. Nie mam wątpliwości, że potężny cash flow kierowany przez OFE na rynek przyczyniał się do stabilizacji i redukcji udziału inwestorów zagranicznych. Cały ten lament wylewany w mediach przez finansistów jest tak naprawdę spowodowany utratą łatwego pieniądza jaki wpływał na rynek, ułatwiał życie oraz dawał zarobić. To nie tak – dla przykładu – że teraz trudniej będzie prywatyzować przedsiębiorstwa lub sprzedawać akcje prywatnych firm. Raz – przedsiębiorstw do prywatyzacji wiele już nie zostało, a dwa – o kapitał na akcje trzeba się będzie bardziej starać. To nie zupełnie tak, że tego kapitału nie ma. Proszę sobie przypomnieć 2007 rok, kiedy to masa ludzi (kilkaset tysięcy) gnana owczym pędem inwestowała w ryzykowne fundusze. Raczej niewielka część przedstawicieli świata finansów przestrzegała wtedy drobnych inwestorów przed ogromnym przewartościowaniem akcji na giełdzie. To się jeszcze kilka lat może odbijać przysłowiową czkawką na rynku. Ci ludzie i ich pieniądze tak prędko nie wrócą na rynek. OFE w dotychczasowej postaci miało tą zaletę dla rynku finansowego, że nikt dawców kapitału (przyszłych emerytów) o zdanie nie pyta. Zamiast teraz gardłować w obronie OFE, trzeba było naciskać przedstawicieli OFE by obniżali koszty. Teraz – tzn. wg nowego rozwiązania – kończy się łatwy pieniądz. Trzeba będzie powalczyć o zaufanie przyszłych emerytów i obniżać koszty funkcjonowania.

Gdyby poważnie brać słowa obrońców OFE w osobach przedstawicieli wszelakich instytucji rynku finansowego, to należałoby pisać podręczniki ekonomii od nowa. W części poświęconej rynkowi finansowemu, giełdzie, akcjom itp., należałoby by wpisać, że to takie instytucje/rynki, które opierają swoje działanie na ….. przymusowo pobieranych od obywateli składek. Teraz nagle się okazuje że rynek finansowy nie może poprawnie działać bez … pieniędzy przyszłych emerytów.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Finanse osobiste. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.