W sobotnim przemówieniu, podczas Konwencji Polska Samorządna, przewodniczący PO przekazał garść pomysłów ze sfery społeczno-gospodarczej. Przyznam, że mam dość mieszane odczucia po lekturze wystąpienia przewodniczącego. Poniżej wybrane przeze mnie zapowiedzi i oceny G.Schetyny i krótki komentarz.
„…Platforma Obywatelska zrobi wszystko, aby to samorząd był jedynym gospodarzem regionu…”. W propozycjach szefa PO, wiele miejsca zajęły propozycje dla samorządów. To nie dziwi, bo w końcu był to główny motyw Konwencji PO. O ile do niektórych pomysłów finansowych skierowanych do samorządów można mieć wątpliwości, to wiele z przekazanych idei można traktować jako ciekawe. Większa samodzielność wymagałaby większej swobody w wydawaniu pieniędzy. Tymczasem niektóre akty prawne narzucają samorządom przedmiot wydatków, co z natury rzeczy istotnie ogranicza możliwości manewru budżetu jakim samorządy dysponują. Odrębnym problemem, na który samorządy od lat zwracają uwagę, jest przerzucanie na nie obowiązków bez zapewnienia odpowiednich kwot.
„…Zostawimy każdą złotówkę z podatków PIT i CIT tam, gdzie mieszkają obywatele..” Obawiam się, że w tej obietnicy G.Schetyna nie spełni lub w najlepszym wypadku tylko częściowo. Niestety (lub stety) słowa padły i trzeba się będzie kiedyś z nich rozliczyć. Obecnie pieniądze dzielone są między budżet i samorządy. Prawdopodobnie skończy się na tym, że część gmin w zamian za pozostawione wpływy z PIT i CIT dostanie mniejsze subwencje i dotacje. W większości przypadków na to samo więc wyjdzie. Inną kwestią jest to, że w Polsce są gminy bogate z dobrze prosperującymi dużymi zakładami na swoim terenie. Zostawienie im całości wpływów z CIT i PIT z ich terenu nie ma sensu.
„…Państwo musi przeciwdziałać podziałowi na Polskę A i Polskę B…”. Wszyscy obiecują to od lat. Państwo ma na to dość ograniczony wpływ. Sektor prywatny sam decyduje gdzie lokuje zakłady. Sektor państwowy, również nie może lokować działalności gdzie zechce. Już obecnie transferujemy w ramach finansów jednostek samorządowych ogromne kwoty dla tzw. Polski B. Do tego dochodzi wsparcie unijne. Wbrew pozorom, pozostawienie wpływów z podatków dochodowych nie poprawi sytuacji. Biedniejsze gminy nada pozostaną biedne na tle innych. A może po prostu zacznijmy wyprowadzać z W-wy część urzędów. Ja pracuje w banku, którego centrala ma lokalizację w dwóch miastach. W dwóch lokalizacjach funkcjonują nawet departamenty. Przy obecnym rozwoju techniki i telekomunikacji funkcjonowanie w kilku lokalizacjach nie jest poważniejszym problemem. Żadna polska wieś na tym oczywiście nie zyska, ale można ożywić rynek pracy w dawnych miastach wojewódzkich.
„…Największym skandalem i zagrożeniem dla rozwoju naszego kraju jest to, że pod hasłem „repolonizacji” robi się wielki skok jednej partii na całą polską gospodarkę….”. O ile jestem przeciwnikiem sztucznej repolonizacji i wielu decyzji PiS w obszarze sektora państwowego, to raczej nie mógłbym potwierdzić, że PiS dokonał skoku na całą gospodarkę. Na pewno możemy mówić o skoku personalnym na spółki SP i wyciągania pieniędzy z nich na działalność polityczną. Tzw. repolonizacja Pekao SA niczego nam nie daje i nie była potrzebna. G.Schetyna nie podał swojej oceny zakupu PeKao SA, ani co z tym zrobi po ewentualnym przejęciu władzy. Przewodniczący zaproponował ciekawy temat, który wskazuje na jego odwagę. Niestety po tzw. A nie padło B.
„…Musimy skończyć z patologią etatyzmu. Wrócić do urynkowiania polskiej gospodarki …„. To jedne z cenniejszych zdań jakie padły w wypowiedzi szefa PO z obszaru makroekonomii. Obecnie w sferach lewicowych i w kręgach PiS słowa ‘wolny rynek’ niemal nie padają lub traktowane są jak obelga. Cieszę się więc, że ktoś ma odwagę je przypomnieć . Gospodarka wolnorynkowa jest zdecydowanie silniejszym bodźcem dla rozwoju gospodarki i jej konkurencyjności niż tzw. etatyzm.
„….wypłacenie proponowanej przez PO trzynastej emerytury i rozszerzenie programu 500 plus na pierwsze dziecko….” . To już czysty populizm i podjęcie rywalizacji o elektorat na poziomie PiS. Z politycznego punktu widzenia może jest to zrozumiałe, ale z ekonomicznego nie. Program 500+ wymaga redukcji , zmiany zasad udzielania i zapewnienie mu trwałego finansowania. Składanie obietnic, że program będzie rozszerzony jest niepoważne. Nie ma też sensu bawić się w 500+ dla emerytów. PiS zrobił w tego polityczny wabik. Mało kto zauważył, że PiS 500+ dla emerytów nie chce utrwalić zapisem ustawowym. Wg pomysłu PiS będzie to doraźna akcja, wymagająca corocznej akceptacji rządu. Już lepiej byłoby zaproponować rozwiązanie dotyczące zasad udzielania emerytur minimalnych lub innych form wsparcia dla gosp. domowych z najniższymi dochodami.
Skąd kasa na prezenty? ”… Dzięki wyższym dochodom podatkowym z lepiej zarządzanych firm ..”. z kontekstu wypowiedzi wynika, że chodzi o firmy państwowe. Ile z tego miałoby być mld zł? Tego się nie dowiedzieliśmy. Zapewne nieprzypadkowo, bo o ile w ogóle, to byłaby to kwota niewielka w porównaniu z kwotą przeznaczoną na realizację obietnic. Ponadto G.Schetyna nie wskazał jak rządy PiS wpływają na obniżenie wpływów podatkowych ze spółek SP. Mamy więc do czynienia z obietnicą a’la PiS, czyli obiecujemy miliardy złotych bez obciążania obywateli.
I na koniec wypowiedzieć o systemie emerytalnym, a konkretnie o powrocie do II filara emerytalnego. Jak rozumiem chodzi o powrót do OFE lub czegoś zbliżonego. Ja również za tym jestem. Chociaż do przedyskutowania zostaje forma, zakres inwestowania, skala przekazywanych środków itd. W tej części mogę G.Schetynę pochwalić. Ale padła też wypowiedź, którą ja lokuje w szufladce ‘populizm’. Chodzi o wypowiedź: „…Tak jak 5 lat temu, tak i dziś uważam, że błędem było przeniesienie obligacji skarbowych z filara kapitałowego do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych…… Błędy trzeba umieć naprawiać…” . To, że wielu Polaków ma o to żal, wynika z niezrozumienia problemu przed jakim przed laty staliśmy. II filar zaczął się po kryzysie z lat 2008/09 przyczyniać do błędnego koła w jakie wpadliśmy. W efekcie napompowaliśmy dług publiczny obligacjami z powodu przesyłania składek, których wartość przyczyniała się do powiększania deficytu. Po drugie ryzyko tego czy państwo wywiąże się z wypłaty emerytury z kapitału jaki będę miał na koncie czy z wykupu obligacji, jest takie samo. Tu i tu jest państwo i jego wypłacalność.
Już jako zupełnie niezrozumiałe oceniam obietnice przekazania własności środków z II filaru. Przypomnę, że ta kwestia była już rozstrzygana przez bodaj Trybunał Konstytucyjny. Ponadto, co warto podkreślić, przekazanie własności nie oznacza swobody dysponowania. I tak środki z II filara do czasu osiągnięcia wieku emerytalnego lub zbliżonego będą musiały być zablokowane . W przeciwnym wypadku ludzie masowo likwidowaliby konta nie przejmując się przyszłością.