J.Jankowiak kontra S.Stolorz

Kilka dni temu Janusz Jankowiak na swoim blogu (//januszjankowiak.bblog.pl; tekst dostępny jest również na stronie internetowej Gazety Wyborczej w dziale „makroekonomia”) dość stanowczo polemizował z poglądami Sebastiana Stolorza, jednego z bankowych głównych ekonomistów i jednocześnie doradcą Prezesa NBP. Nie mam niestety dostępu do serwisu PAP, więc w ocenie poglądów doradcy Prezesa mogę się tylko opierać na przekazie zawartym w tekście Janusza Jankowiaka. Będę się jednak starał w swoim komentarzu nie wychodzić ponad to, co zostało przytoczone z poglądów Sebastiana Stolorza. Polemika z poglądami Sebastiana Stolorza jest tym ciekawsza, że dotyka kilku aktualnych i ciekawych kwestii, no i dlatego że jest on doradcą prezesa NBP, a to nas przybliża do poglądów dziesiątego i najważniejszego członka RPP.

By nie zabierać wiele miejsca, zamiast własnymi słowami przytaczać myśli autora pozwolę sobie wklejać je bezpośrednio z tekstu i skomentować. Mój tekst być może stanie się przez to czytelniejszy.

Janusz Jankowiak:

publiczne recenzowanie postępowania RPP przez doradcę przewodniczącego RPP staje się nową świecką tradycją

(…. z tradycyjnie lekka nutką ironii stwierdza Janusz Jankowiak; przypis MŻ)

Rzeczywiście, chociaż ja nie widzę w tym nic zdrożnego. S.Stolorz pełni rolę makroekonomisty w krajowym banku (BOŚ) i jest doktorantem jednej z zagranicznych uczelni. Mówiąc inaczej jest czynnym (uczestniczącym w życiu publicznym) makroekonomistą i nie widzę powodu by rola doradcy Prezesa miała go ograniczać w pełnionych funkcjach. Niewątpliwie jest to nowa jakość, ale jeżeli S.Stolorz zachowa odpowiedni takt i kulturę oraz wysoki poziom merytoryczny w swoich komentarzach to ja osobiście nie widzę przeszkód w publicznym komentowaniu działań RPP. Być może stoi przed nim zadanie takie jak przed członkami RPP, czyli uczenia się, i innych, co gdzie i kiedy wolno wypowiadać.

Janusz Jankowiak

Wywiad jest bowiem wybitnie jednostronny, jeśli chodzi o ocenę przewidywanego przebiegu ścieżki inflacyjnej. W zasadzie doradca wymienia jeden tylko czynnik stanowiący zagrożenie dla przyszłej inflacji: jest nim organizacja w Polsce Euro 2012

Skoro nie znam całości wywiadu, to nie mogę potwierdzić jego jednostronności, ale z argumentem o wpływie Euro 2012 zgodzić się nie mogą i powiem nawet gorzej: doradcy Prezesa NBP nie przystoi taka argumentacja. Od pojawienia się informacji o przyznaniu nam organizacji mistrzostw, część środowiska makroekonomicznego dała się wciągnąć w dyskusje wpływie Euro 2012 na inflację. Bez względu na to jakie weźmiemy makrowielkości przedstawiające procesy inwestycyjne w kraju, obiekty bezpośrednio wykorzystywane do przeprowadzenia mistrzostw stanowią skromniutką (wręcz marginalną), część inwestycji. Z obecnej perspektywy ocena wpływu na inflacje nie ma sensu. Co najwyżej kilku ekonomistów mogło zapozować w mediach na osoby obdarzone wizjonerstwem i wiedzą ogarniającą wszystkie sfery gospodarki. Poza była skuteczna, bo do dzisiaj część ekonomistów i publicystów powtarza tą naciąganą teorię.

Sebastian Stolorz

oczekiwania inflacyjne są stabilne, chcąc przekonać że wzrost inflacji jest raczej mało prawdopodobny.

Janusz Jankowiak:

No, dobrze, ale czyje oczekiwania? Oczekiwania gospodarstw domowych mają charakter adaptacyjny. ……….. Wskazówką dla nasilenia się presji inflacyjnej w gospodarce powinny dziś być dla RPP oczekiwania inflacyjne przedsiębiorstw i podmiotów gospodarczych. A te systematycznie rosną

Lekceważenie inflacji, a dokładniej – wiara w badania sondażowe –  przez S.Stolorza jest faktycznie zaskakujące, ale i z J.Jankowiakiem  w pełni zgodzić się nie mogę. Adaptacyjne są nie tylko oczekiwania gospodarstw domowych, ale i podmiotów gospodarczych, a nawet części ekonomistów. Przedsiębiorstwa na ogół w prognozie zjawisk makroekonomicznych opierają się na dostępnych prognozach „produkowanych” nieraz przez ekonomistów bankowych. W środowisku ekonomistów reprezentujących instytucje finansowe (głównie banki), też istnieje zjawisko podążania za trendem. Rozumiem przez to prognozowanie pod silnym wpływem sytuacji bieżącej oraz dominujących w środowisku teorii, które zdają się dawać odpowiedź na bieżące pytania. Zresztą Janusz Jankowiak nie mógł nie zauważyć, że jego teoria o tradable i non-tradable w tekscie o naturze inflacji z końca ubiegłego roku wywarła niemałe piętno na ekonomistach rynkowych. Ten sam skutek spowodowała popularność teorii o wydajności, którą słusznie Janusz Jankowiak krytykuj u w dalszej części tekstu.

S.Stolorz

projekcja inflacyjna pokazuje, że wskaźnik CPI trzymany „jest w ryzach”.

J.Jakowiak

Zupełnie nie wiem o co tu chodzi, ponieważ ostatnia odsłona projekcji pokazuje, większościowe prawdopodobieństwo wyjścia ścieżki centralnej w okresie oddziaływania polityki pieniężnej ponad cel inflacyjny.

Być może S.Stolorz nie wyraził się precyzyjnie, co na ekonomicznego purystę językowego jakim jest Janusz Jankowiak działa jak płachta na byka. Sądzę, ze doradca Prezeza NBP nie widzi poważniejszych zagrożeń dla wyjścia inflacji poza górną granicę pasma wyznaczonego dla inflacji. Czytając wywiady i opinie prasowe członków RPP oraz przykładowo ostatnie minutes, można odnieść wrażenie że większość członków RPP również niezbyt serio traktuje prognozy NBP. Mam nadzieję że Prezes NBP bardziej poważnie traktuje te prognozy.

S.Stolorz

władze monetarne powinny czekać na bardziej przejrzysty obraz gospodarki

J.Jankowiak

Hmm… Wydawało mi się, że polityka monetarna jest właśnie sztuką poruszania się w niepewnym otoczeniu

Tutaj całkowita zgoda z J.Jankowaikiem. Ostatnie minutes po kwietniowym spotkaniu RPP dobitnie pokazały, że większość członków RPP niechętnie podejmuje decyzje o podniesieniu stóp i by nie być posądzona o tłumienie wzrostu gospodarczego, czeka na jednoznaczne dane gospodarcze, które praktycznie za nich podejmą decyzję. Moim zdaniem spora część wielkości makroekonomicznych już podąża silnym trendem w niekonieczne pożądanych  kierunkach, albo mówiąc dokładniej – w kierunkach które rodzą określone ryzyko.

J.Jankowiak

Za zupełnie niestosowne uważam w tym kontekście poddawanie w wątpliwość przez doradcę prezesa NBP zasadności podwyżki przez RPP stóp o 25 pkt. baz. (przy sprzeciwie prezesa), z uzasadnieniem, że może to prowadzić do przyhamowania aktywności gospodarczej. To nie jest miejsce na takie żarty

Ostatnie zdanie J.Jankowiaka przytoczyłem dla hecy, bo sam nie przepadam za takimi zwrotami stosowanymi dla oceny poglądów innych ludzi. Niemniej przyznam, że też jestem trochę zdziwiony. Bez względu na to czy podejdziemy do kwestii stóp od strony stopy realnej czy jako reakcji na dziejące się i wyraźnie zarysowane procesy makroekonomiczne (nie wnikam już w szczegóły) utrzymywanie stopy na poziomie 4% było coraz bardziej ryzykowne. Dla mnie ta podwyżka i tak była opóźniona i przez to nie spełnia swojej roli. Z samej różnicy zdań dramatu nie robię. Mnie również dziwi, że Członkowie RPP stale czekają na „wyjaśnienie sytuacji”, czyli jednoznaczne dane.

J.Jankowiak

Po czwarte – całość uspokajających rozważań na temat właściwych wciąż jakoby w polskiej gospodarce relacji między tempem wzrostu wynagrodzeń, a wydajności pracy oparta jest na błędnej merytorycznie analizie ekonomicznej. Długoterminowy wzrost wydajności pracy w całej gospodarce nieznacznie przekraczał w minionej dekadzie 4 proc.

Dostępne dziś dane pozwalają więc stwierdzić, że jesteśmy już teraz na granicy relacji między wydajnością, a wynagrodzeniami, pozwalającej utrzymać inflację w celu. A przecież wzrost wynagrodzeń, tak naprawdę, jest dopiero przed nami. Czy to nie jest dobre pole dla rozważań doradcy prezesa NBP?

J.Jankowiak trafnie ocenia problem wydajności pracy. Środowisko ekonomistów rynkowych w części daje się zwieść źle liczonej wydajności. Podejmowałem tą kwestię kilkakrotnie w swoich tekstach, a samo wyliczenie wydajności i opinie do tego również prezentowałem, wychodząc praktycznie na te same dane (mam na myśli wydajność) co Janusz Jankowiak. Sądzę że doradca Prezesa NBP powinien przemyśleć raz jeszcze zależność wynagrodzeń i wydajności.

J.Jankowiak

Po piąte – z argumentem o aprecjacji złotego, jako czynniku wspierającym niską inflację byłbym bardzo ostrożny. Druga połowa roku przyniesie ponowny wzrost ryzyka polityczno-fiskalnego, co sprzyjać będzie raczej osłabieniu, a nie wzmocnieniu złotego.

W tym przypadku swoje sympatie odwrócę. Prognozowanie wzrostu ryzyka politycznego to loteria a nie prognoza. Na loterii prognoz opierać nie można. Nie widzę powodów dlaczego koalicja która jakoś sama ze sobą sobie radzi, przy częściowej akceptacji Minister Finansów, miałaby się akurat rozpaść. Prace nad nowym budżetem to za mało. Złoty z jego dotychczasową i potencjalną aprecjacją jest sprzymierzeńcem gołębi w RPP.

Już na zakończenie

Kupiłem właśnie najnowszą Gazetę Bankowa z krótkim tekstem Sebastaina Stolorza o tytule „backward looking”. Autor z satysfakcja odnotowuje, że inflacja „zaskoczyła” tych analityków, którzy oczekiwali bodźca do dalszych podwyżek stóp. S.Stolorz nawiązuje również do poruszanej przez mnie kwestii związanej z koszykiem CPI. Niedawno zwróciłem uwagę, że kilka grup towarów z części nieżywnościowej nieco przyspiesza tempo wzrostu i warto to obserwować w najbliższych miesiącach.  W artykule zlekceważono ten sygnał. Ja bym zalecał wstrzymać się z taką opinią w najbliższych miesiącach.

Artykuł potwierdza nastawienie S.Stolorza do inflacji i stóp procentowych. Ale w rzeczywistości nie o inflacje tu chodzi, ale o szereg innych danych makroekonomiczncyh które nakazują RPP wyostrzyć uwagę. To nie jest backward looking, jak złośliwie komentuje autor. Ja odwrócę uwagę. To raczej forward looking, jak próbuje chwalić RPP S.Stolorz, należałoby określić mianem odwlekania decyzji oraz przedstawienia jednoznacznych poglądów przez niektórych członków RPP. Forward looking nie należy mylić z ciągłym „czekaniem na wyjaśnienie sytuacji”. Mnie idzie przede wszystkim o to, że niektórzy członkowie RPP zdają się mieć problem z  zarysowaniem rozkładu ryzyk.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.