Zgodnie z oczekiwaniami
ekonomistów, PKB w I kw sięgnął 7,4%. To efekt rozwijającej się gospodarki i
bazy, czyli słabszego I kw ubiegłego m.in. w inwestycjach. Mówiąc krótko,
rozwijamy się. Inwestycje, które ruszyły z kopyta w ubiegłym roku powoli rosną z
coraz większą dynamiką. Gdyby dokonać korekty o ogromną różnicę temperatur w
zimie 2005/2006 i 2006/2007, a dokładniej o zwiększoną aktywność gospodarczą w
drugim okresie, to podana przez GUS dynamika inwestycji byłaby mniejsza o
3%-5%. W I kw nakłady na środki trwałe wzrosły realnie aż o prawie 30%. Wynik
imponujący. Z ciekawością poczekam na pełne dane GUS o inwestycjach, by
sprawdzić w co tak chętnie inwestowaliśmy. Do tej pory zadowoleni z wyników
sprzedaży byli wszyscy ujmowani w podstawowej analizie struktury nakładów. O
koniunkturze w budownictwie trudno nie usłyszeć. Wysokie wzrosty sprzedaży
odnotowali producenci maszyn. Sprzedawcy ciężarówek również są zadowoleni.
Roczne kroczące nakłady w relacji do PKB przekroczyły w I kw 20% (dokładnie
20,3%). Ostatnio podobny wyniki mieliśmy na przełomie 2001/2002. Z całą
pewnością w bieżącym roku tempo nakładów będzie większe niż z ubiegłym (15,3%)
i to przynajmniej o kilka procent, co oznacza przekroczenie rekordów z lat
1995-1998. Oczywiście nie o rekordy tu chodzi, a o zdrowy w miarę zrównoważony
wzrost. W relacji do PKB w 2007 nakłady brutto na środki trwałe mogą sięgnąć
21,8%-23,5%. Rozwijamy się więc w dość szybkim tempie. O ile jeszcze w ubiegłym
roku przyspieszenie w inwestycjach można było tłumaczyć opóźnieniem
spowodowanym brakiem wiary w trwały wzrost gospodarczy w latach 2004 i 2005, to
od ostatnich miesięcy 2006 r. podmioty krajowe są przekonane o wzroście
gospodarczym i jego trwałości. Nakłady na środki trwałe w aż 39% przyczyniły
się do wzrostu PKB w I kw tego roku w porównaniu w I kw 2006 r. Biorąc wynik z
lat 1995-2007, to jest to jeden z najwyższych rezultatów. Biorąc pod uwagę dane
roczne kroczące, to inwestycje w ciągu roku przejęły na siebie kreowanie
wzrostu PKB z 20%, aż do 45%. To ewenement w naszej najnowszej historii
gospodarczej.
Drugim elementem, który
przyczynił się do wzrostu PKB w I kw jest spożycie indywidualne. Spożycie
odpowiada za 59% wzrostu w I kw. Sam udział nie jest porażający jak w przypadku
inwestycji, bo wskazana wartość zbliżona jest do przeciętnego udziału spożycia
indywidualnego w relacji do PKB. Zalecam zwrócić na ten element uwagę w
najbliższych kwartałach uwagę. W I kw spożycie indywidualne wzrosło realnie
prawie o 7% i wraz z innymi danymi makroekonomicznymi stanowi to potwierdzenie,
że jesteśmy świadkami przejmowania wzrostu gospodarczego przez gospodarstwa
domowe. Sądzę, że będziemy świadkami większych wzrostów w najbliższych kilku
kwartałach.
Saldo eksportu i importu utrwala
swój negatywny wpływ na PKB. Przez prawie sześć lat bez przerwy saldo wymiany
przyczyniało się do wzrostu PKB. Pozornie prezentacja taka wydaje się dziwna,
bo sugeruje niektórym, że eksport się nie liczy w wytwarzaniu PKB.
Oczywiście, liczy się jak najbardziej
tylko, że należy pamiętać że import to forma utraty potencjalnego PKB przy
założeniu że moglibyśmy importowane rzeczy produkować w kraju. Tak więc, taka
prezentacja wymiany zagranicznej w PKB, jaką widzimy w uproszczonej prezentacji
GUS ma swój cel i jest zasadna. Biorąc pod uwagę dane roczne kroczące, to saldo
importu i eksportu powoduje utratę kilku procent PKB. W I kw akurat minimalnie
zyskaliśmy (1%), ale dlatego wymieniłem dane roczne, by oswoić potencjalnych
czytelników mojego bloga, że wartość ujemną będziemy widzieć częściej.
A teraz o wytwarzaniu PKB. Wbrew
pozorom udział przemysłu nie był zbyt duży. Zaledwie 10%, przy 21% przeciętnego
udziału w gospodarce. Niemniej najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z
większymi wartościami. Budownictwo kolejny kwartał z rzędu utrzymało swój
udział w wytwarzaniu PKB na poziomie ok. 18%. Przypomnę, że to wartość trzy
razy większa od przeciętnego udziału budownictwa. Rolnictwo marginalnie
przyczyniło się powiększania PKB (0,8%). Ostatnie trzy kwartału nie należały do
udanych dla rolnictwa, ale w najbliższych kwartałach jego udział w wytwarzaniu
powinien powrócić do wartości przeciętnej, czyli ok.. 4%. Bardzo ładny rezultat
odnotował handel. Aż 27% wzrostu PKB zawdzięczamy tej sekcji. I trudno się
dziwić w obecnej sytuacji gospodarczej. Pisałem już o tym, komentując wyniki
przedsiębiorstw po I kw tego roku, nie będę się więc powtarzał. Dynamika
rozwoju handlu wskazuje, że w najbliższych kwartałach będzie się utrzymywał
większy udział w wytwarzaniu PKB nawet o kilka procent powyżej przeciętnej
wartości.