TFI w 2010 r.

Rok 2010 był w sumie udany dla funduszy inwestycyjnych. Jako udany mogą go również traktować klienci funduszy. Nie był to rok zaskakujący, przełamujący trendy, ale pewnie dlatego że nie mógł być. W 2010 r. TFI zwiększyły swoje aktywa z 93,2 mld zł do 115,6 mld zł. Aktywa wzrosły więc o 22,2 mld zł, czyli wartość nieco większą niż w 2009 r. W ujęciu dynamiki aktywa TFI zwiększyły się o 24%. Na wskazany wyżej nominalny przyrost aktywów, około połowy wynika z przyrostu wartości jednostek. Inaczej mówiąc, na 22,2 mld zł przyrostu aktywów, ponad 10 mld to wynik przewagi wpłat na wypłatami.

Na uwagę zasługuje fakt, że 2010 to pierwszy rok po kryzysie w 2008, i każdego miesiąca saldo wpłat było dodatnie (no, może poza drobnym wahnięciem w VI). Dokładniejsze spojrzenie na czynniki wzrostu aktywów TFI, zmniejsza nieco satysfakcję z wyniku. Niestety miniony rok nie był rokiem napływu pieniędzy do funduszy akcyjnych. Dodatnie saldo wpłat i wypłat było poniżej 0,3 mld zł. (okres I-XI).  To oznacza, że fundusze akcyjne, które stanowiły w XII 27% aktywów, wzrosły  wprawdzie o 18% w ciągu roku, ale praktycznie tylko z powodu wzrostu indeksów giełdowych. Skala wzrostów odpowiada wzrostowi indeksów na krajowym rynku. Brak napływu nowych środków to prawdopodobnie efekt wiszącego and rynkiem ryzyka korekty ale i chyba słabej determinacji funduszy do pozyskania masowe klienta. W 2010 poziomy indeksów, na przykład, krajowych giełdowych były na poziomie równowagi, co powinno skłonić do inwestowania w akcje w dłuższej perspektywie. Mieliśmy więc do czynienia z pewną ostrożnością inwestorów wynikającą z obawy o trwałość zarysowujących się trendów gospodarczych. Nie zachęciły klientów nawet wyniki niektórych funduszy akcyjnych. Były i takie, które roczną stopą zwrotu przekraczały 30%.

W funduszach mieszanych była stagnacja. Po jedenastu miesiącach ubiegłego roku, bilans przepływów był ujemny i wyniósł -0,36 mld zł. Ta grupa aktywów TFI wzrosła o 9% w ciągu roku, wskutek wzrostu wartości jednostek. Fundusze z większości odnotowywały wzrosty jednostek w ciągu roku w przedziale 9%-13%., co jest wynikiem bardzo satysfakcjonującym dal inwestorów szukających kompromisu bezpieczeństwa i dobrego zarobku.

Wartość funduszy aktywów niepublicznych, wzrosła aż połowę, do 11,4 mld zł. Ta grupa funduszy obejmuje szereg rozwiązań, ale dla uproszczenia podam, że chodzi o te fundusze gdzie ponad 80% aktywów lokowana jest w aktywa nienotowane publicznie. To często specyficzne struktury inwestycyjne (m.in., fundusze zamknięte), o bardzo ograniczonym gronie klientów.  Sukces tej grupy aktywów to wypadkowa pomysłowości zarządzających mniejszymi funduszami, ale i zapotrzebowania rynku na zindywidualizowane rozwiązania.

Tak naprawdę napływ gotówki TFI zawdzięczały w 2010 funduszom bezpiecznym. Mowa o funduszach  pieniężnych i funduszach papierów dłużnych. W ciągu jedenastu m-cy, napływ aż 5,5 mld zł (tzw. przewaga wpłat na wypłatami) dotyczył funduszy pieniężnych, a 3,5 mld zł – funduszy papierów dłużnych. Średni zarobek dla pierwszej grupy funduszy wyniósł 4,8%, a dla drugiej: 6,3%. Tu po raz kolejny trzeba pochylić głowę nad skutecznością zarządzających funduszami, ponieważ znaczna część pozyskanych pieniędzy pochodziła od klientów instytucjonalnych, dla których fundusze mogą być ciekawą alternatywą wobec oferty banków lub samodzielnego zarządzania wolnymi środkami.

Jak widać, trudno mówić o poważniejszym wzroście zainteresowania funduszami wśród inwestorów indywidualnych. Ci, pomimo iż TFI były i są ciekawą alternatywą dla banków czy obligacji detalicznych, ostrożnie podchodzą do inwestycji fundusze. Liczba klientów wzrosła w minionym roku minimalnie, z 2,5 w 2009 do 2,6 2 2010 r. (stan an koniec III kw). Wzrost liczby klientów miał miejsce głównie w I kw ubiegłego roku. Wyhamowanie dalszego wzrostu wynikało z korekty na światowych giełdach, w tym i na krajowej w II kw. Korekta przypadła głównie na maj i gdzie niegdzie, trwała również w kolejnym miesiącu. W kolejnych miesiącach, giełdy na ogół z nadwyżką odrobiły krótkotrwałą korektę.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Finanse osobiste. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.