GUS. Badania ubóstwa w Polsce. Dlaczego rząd nie chwalił się wynikami raportu.

2017_10_01_obostwo

Kilka dni temu GUS opublikował wyniki badań dotyczące ubóstwa („Podstawowe dane dotyczące zasięgu ubóstwa w Polsce w 2016 r.”). Nie będę się oddawał szczegółowej analizie. Skupię się tylko na głównych myślach, które chciałbym przekazać. GUS opublikował raport 25 września. Rząd nie ‘eksploatował’ go medialnie, co nie powinno dziwić, bo raport pokazuje fakty, na tle których różnica między rządem obecnym i poprzednimi w obszarze polityki społecznej mocno się zaciera.

Wiele mówi już wykres na pierwszej stronie, który obejmuje okres podwójnych rządów poprzedniej koalicji (załączyłem wykres w moim wpisie). Wykres nie pozostawia złudzeń, że ubóstwo i wykluczenie ulegały powolnej redukcji już w latach poprzednich.  Program 500+ nie przyniósł jak widać radykalnej i natychmiastowej redukcji niekorzystnych społecznie zjawisk w 2016 r. Chociaż, by być uczciwym, niektóre z linii mogę się mocniej ‘wygiąć’ ku dołowi w wynikach za bieżący rok.

Przepompowane 17 mld (500+) zł w 2016 r. jest i nie jest zarazem istotnym działaniem w polityce społecznej. M.in. w tej jej części, która dotyczy walki z ubóstwem i zagrożeniem nim. W skali polityki społecznej, czy wyasygnowanych pieniędzy, program 500+ to znaczny ruch. Ale…, jak widać z załączonego wykresu, nawet tak znaczna kwota nie decyduje o istotnym przyspieszeniu pozytywnych trendów. Z innej perspektywy, 17 mld zł w 2016 r. czy 24 mld zł w 2017 r. to, w porównaniu z wydatkami gosp. domowych wg rachunku PKB, raptem ok. 2%. To ostatnia wartość przypomina nam, że w pierwszej kolejności o jakości życia społeczeństwa decyduje praca i zdrowa gospodarka. Inaczej mówiąc, bezpieczeństwo ekonomiczne nie wynika z programów pomocowych. One mogą być tylko uzupełnieniem.

Raport GUS pokazał też to, za co program 500+ był bardzo krytykowany. Okazuje się, że w przypadku gospodarstw jednoosobowych, rodzin z jednym dzieckiem, jednej osoby dorosłej z dziećmi i podobnych przypadkach, poziom ubóstwa i zagrożenie nim nie zmniejszyły się lub nawet wzrosły w okresie ostatnich dwóch lat. Taki wynik w porównaniu z rozrzutnością 500+, potwierdza zarzuty o lekkomyślnym rozdawaniu pieniędzy w ramach 500+. Sondaże dotyczące wykorzystanie środków z 500+ przez gospodarstwa domowe, tylko to potwierdzają.

Inną ciekawostką, na którą mało kto zwraca uwagę, jest rzekoma skuteczność programu. Absolutnie nie przeczę, że bezpieczeństwo finansowe ma wpływ na dzietność. Polecam jednak spojrzeć na dane o narodzinach w latach 2007-2009. Można więc postawić pytanie na ile do wzrostu urodzeń przyczynia się zatrudnienie i poczucie względnego bezpieczeństwa na rynku pracy, a w jakim stopniu program 500+.

Nie będę ukrywał krytycznego stosunku do programu 500+. Stawiam dwa główne zarzuty: rząd nie zapewnił trwałego finansowania programu w budżecie oraz znaczna część środków (może nawet połowa) kierowana jest do gospodarstw domowych, które tego wsparcia nie powinny otrzymać.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Opinie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.