Tąpnęło i to mocno. Spadek produkcji przemysłowej w kwietniu.

Produkcja przemysłowa w kwietniu była mniejsza o niemal 24% w porównaniu kwietniem 2019 r. Zaznaczam, że mówimy tylko o produkcji przemysłowej, więc nie wiemy nic o skali skurczenia się sektora usługowego.

Sytuacja wygląda jeszcze poważniej, gdy brać pod uwagę działy gospodarki należące tylko do przetwórstwa przemysłowego. Przetwórstwo przemysłowe to przemysł bez górnictwa, energetyki (prąd, gaz itd.), dostarczania wody, odprowadzania ścieków i gospodarki odpadami. Wymienione sektory, oprócz górnictwa, w niewielkim stopniu odczuły kwietniowe tąpnięcie. Były to spadki od 1% do maks. 6%. Dlaczego? Bo są to sektory dostarczające tzw. media, które zakłady przemysłowe i gospodarstwa domowe zmuszone są wykorzystywać, by funkcjonować.

Tak więc produkcja działów przetwórstwa przemysłowego, była o 27,5% mniejsza niż w kwietniu roku ubiegłego. To efekt skurczenia się popytu zagranicznego i krajowego. Na szczegóły (dokładniejsze dane GUS o exporcie) przyjdzie nam jeszcze poczekać. Trzeba przyznać, że w chwilach niepewności oraz zamknięcia w domach, zareagowaliśmy natychmiastowym wstrzymaniem zakupów. Wiele z działów produkcyjnych poniosło konsekwencje zamknięcia, lub ograniczenia z korzystania, sieci dystrybucyjnej swoich wyrobów. Nie znamy jeszcze wyników sprzedaży detalicznej za kwiecień, ale już w marcu sprzedaż detaliczna była mniejsza o niemal 10%  w porównaniu z marcem 2019 r. W tym sprzedaż odzieży, tekstyliów i obuwia o 50%. Sprzedaż mebli i sprzętu RTV/AGD  o 17%.

Niemal zamarła produkcja pojazdów i części do nich. Produkcja kwietniowa, to raptem 21% ubiegłorocznej. Produkcja artykułów żywnościowych, spadek rok do roku o 16,7%. Aż trudno uwierzyć, by odpowiadał za to brak zainteresowania klientów krajowych. Sieć dystrybucji żywności działała be zarzutu. Być może była jedyną, z konwencjonalnych (konieczność ‘fizycznych’ zakupów), która nie poddała się pandemii. Niewątpliwie część z nas ograniczyła zakupy do niezbędnych, ale żeby aż tyle? Dalej nie będę wymieniał i podaje dane z GUS w tabeli.

A czy ktoś zyskał ?? Tak, sektor który produkuje środki chroniące nas przed zakażeniem, czyli producenci wyrobów farmaceutycznych. Dział odnotował wzrost o 14% w porównaniu z kwietniem 2019 r.

Skala spadku stawia pytanie: czy było to konieczne i czy mogliśmy tego uniknąć. Na popyt zagraniczny nie mamy wpływu. Sami co nieco ograniczyliśmy sobie przerzut towarów przez granice. Czy jednak zamrożenie gospodarki i społeczeństwa (czyli popytu) musiało być aż tak duże? Nie chodzi o krytykowanie aktualnego rządu jako sztuki dla sztuki i po czasie. Po prostu trzeba stawiać odważne pytanie i szukać na nie odpowiedzi. Ja mam wątpliwości . Rząd chyba też, sądząc z tempa ‘odmrażania’ i powrotu życia społeczno-ekonomicznego do względnej normalności.

Niestety ‘zamrażanie’ życia społeczno-ekonomicznego jest zawsze kwestią szukania okrutnego kompromisu między bezpieczeństwem obywateli, a ekonomiczną stroną naszego życia. Zaczyna się trzecia dekada maja i wiemy, że jesteśmy gotowi zaakceptować śmierć ok 600 obywateli miesięcznie by tylko życie społeczne i ekonomiczne powróciły do czasów sprzed pandemii. Ot, taka okrutna refleksja na zakończenie.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Gospodarka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.