Nasza gospodarka się uczy, czyli zmiany jakościowe w produkcji sprzedanej.

Analiza produkcji sprzedanej przemysłu w rozbiciu na działy gospodarki daje trochę powodów do satysfakcji, czy raczej nadziei. Brzmi to może trochę dziwnie przy spadającym tempie produkcji  sprzedanej, ale kiedy sobie uświadomić  że wysoki wzrost gospodarczy nie trwa wiecznie to zapewniam że pozwala to inaczej spojrzeć na kwestię wzrostu gospodarczego jaki nas czeka.

Przypomnę tylko, że produkcja sprzedana w ujęciu rocznym wzrosła o 7,2%. To oczywiście więcej niż 2,35 miesiąc wcześniej, niemniej nie ma co ukrywać że jesteśmy świadkami słabnięcia tempa wzrostu gospodarczego. W przypadku produkcji sprzedanej proces ten będzie następował dość powoli. Zwracam na to uwagę, ponieważ do tej pory cykle produkcji sprzedanej (dynamika) hamowały bardziej stanowczo kiedy zwalniała cala gospodarka. Obecnie ujemną dynamikę sprzedaży odnotowują przede wszystkim od 16 do 20. Ze względu na specyfikę produkcji wyrobów tytoniowych, proponuję pominąć ten dział (PKD 16). Działy produkujące odzież oraz półprodukty do jej produkcji odnotowują ujemną dynamikę sprzedaży. Niektóre z nich już od przełomu roku. Mocno złoty daje się we znaki przemysłowi drzewnemu. Produkcja drewna i wyrobów z drewna (PKD 20) od II kw również zaczyna spadać w ujęciu rocznym. Na razie spadek dynamiki produkcji w tym dziale nie przekracza 4%. To niestety konsekwencja braku wzrostu zapotrzebowania na surowiec w firmach meblowych. W tym przypadku dynamika sprzedaży oscyluje od kilku miesięcy wokół zera. Dział PKD 36, zdominowany przez producentów mebli, aż 58% przychodów ze sprzedaży osiąga z eksportu. Mocny złoty coraz silniej uderza w polski przemysł, który w ¾ odpowiada za wartość krajowego eksportu. Słabnie również sprzedaż działów 24 i 26, czyli wyrobów chemicznych oraz wyrobów z surowców niemetalicznych. W tym drugim przypadku mamy jednak do czynienia z efektem bazy. Dział 26 obejmuje wielu producentów materiałów wykorzystywanych w budownictwie i po dynamice rzędu 40% trudno oczekiwać że będzie ona kontynuowana.

Silny złoty i import dają się nam coraz bardziej we znaki, ale  z drugiej strony chciałem specjalnie zwrócic uwage na działy przemysłu, które pomimo znacznego udziału eksportu w przychodach i narażenia na konkurencyjny import, świetnie sobie radzą. Tu dochodzimy do istoty procesów kształtujących popyt na wyroby krajowego przemysłu, na jakie chciałem zwrócić uwagę. Otóż, w pewnym uproszczeniu, działy produkujące wyroby o wysokim stopniu przetworzenia (od 28 do 34) zdają się być niewrażliwe na spowolnienie koniunktury oraz mocnego złotego. To ogromna różnica w porównaniu z latami poprzednimi. Działy te produkują zarówno dobra o charakterze konsumpcyjnym jak i dobra inwestycyjne. Przykładowo w I połowie 2008 wyprodukowaliśmy blisko 450 tys. samochodów osobowych ogólnego przeznaczenia. To aż o 33% wiecej niż w roku ubiegłym. Szkoda że te liczby nie są znane szerszemu gronu Polaków.

Często można spotkac w mediach utyskiwanie iż nasz przemysł nie produkuje wyrobów wyjątkowych, opartych na przełomowych technologiach. Wbrew pozorom nie jest to determinanta rozwoju gospodarczego. Istnieje takie zjawisko jak ucząca się gospodarka. Nie mamy więc na terenie kraju działu gospodarki opartego na przełomowej i niespotykanej technologii (sa oczywiście malutkie wyjątki), ale z całą pewnością dokonaliśmy w ostatnich latach ogromnego postępu w reakcji na bodźce rynkowe i w zarządzaniu kosztami. Uczymy się na doświadczeniach innych. Mimo narzekań, udało się do Polski sprowadzić co nieco kapitału zagranicznego który rozwinął – obok krajowych przedsiębiorstw – coraz silniejszy szereg działów gospodarki. To właśnie pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Opisane w telegraficznym skrócie zjawisko, to tysiące drobnych decyzji ekonomicznych które z biegiem lat przyczyniały się do budowy coraz lepszej gospodarki.

Dla makroekonomisty problem polega na tym iż w zasadzie nie sposób mierzyć takie zjawisko ani precyzyjnie je prognozować. Wyliczenie jest w miarę proste kiedy do Polski ma wejść producent samochodów osobowych i chce budować fabrykę o mocy 300 tys. pojazdów rocznie. W przypadku gospodarki uczącej się, tempa tego zjawiska można oraz sam fakt jego dostrzeżenia można opierać na danych historycznych.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Gospodarka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.