Nakłady inwestycyjne w relacji do PKB. Polska w końcówce.

 

Eurostat zaprezentował nakłady inwestycyjne w relacji do PKB państw członkowskich oraz kilku innych z UE politycznie lub gospodarczo związanych. Polska wygląda źle w tym zestawieniu za ostatnie dwa lata. Za nami tylko kilka państw. W tym Grecja, która przeżywa kłopoty gospodarcze i kraje mające problemy w rozkręceniem gospodarki lub z dużym udziałem usług (Wielka Brytania i Luksemburg). Krótko mówiąc, jesteśmy na szarym końcu.

Są różne teorie mówiące o tym jak musi być minimalna stopa inwestycji by kraj się rozwijał. Przypomnę, że stopa inwestycji to relacja nakładów inwestycyjnych do PKB. Rozsądne minimum to 20%. Niemniej w opracowaniach naukowych można spotkać przedział 20%-25%. Stopa inwestycji bliska górnej granica jest spotykana w krajach tzw. rozwijających się jak na przykład Łotwa i Estonia. W przypadku krajów tzw. rozwiniętych (np. kraje Europy Zachodniej) stopa inwestycji na poziomie 25% i wyższym może już być świadectwem patologii i przeinwestowania. Tutaj świetnym przykładem może być Hiszpania w latach 2006-2008.

Proponuje przyjąć, że stopa inwestycji  w przedziale 20% – 22% byłaby dla nas optymalna. Na przykład niemiecka stopa inwestycji oscylowała wokół 20,5% plus minus 1 p.p.

Oczywiście nie chodzi o to by inwestować na siłę i traktować stopę inwestycji jako sztukę dla sztuki. Inwestycje muszę byś trafione rynkowo i przyczyniać się do dalszego rozwoju gospodarczego kraju. Niestety tutaj rola państwa jest dość ograniczona i często udział państwa nie jest byt pożądany. Nie neguje roli państwa w inwestycjach, a zwracam tylko uwagę, że państwo w szerszych zakresie w inwestycjach niekoniecznie się sprawdza na co mamy wystarczająco dużo przykładów nie tylko w naszej części świata.

Na wykresie przedstawiłem stopę inwestycji na te mediany dla UE i wartości dla 3 i 1 kwartyla. Takie ujęcie wydaje mi się bardzo reprezentatywne dla zilustrowania problemu. Odciąłem w ten sposób 25% najwyższych i 25% najniższych wskazań. Nie ma co ukrywać, że Polska poza okresami ożywienia gospodarczego ma poważny problem z utrzymaniem odpowiednio wysokiej stopy inwestycji. Zwolennikom silniejszego opodatkowania podmiotów gospodarczych zwrócę uwagę, że w przypadku krajów takich ja nasz, nadmierne obciążenia podatkowe nie zachęcają do inwestycji.

Od dwóch lat nasza stopa inwestycji jest niepokojąco niska. Nie powinniśmy tkwić w przedziale 17,5%-18% zbyt długo , bo to się na nas może negatywnie odbić w bliskiej przyszłości. Obecnie mamy rekordowe wykorzystanie mocy produkcyjnych i słabe inwestycje, co powinno budzić niepokój.

Niestety stopa inwestycji nie jest czołowym tematem debaty ekonomicznej w Polsce. Zapewne dlatego, że rząd nie ma powodów do zadowolenie w tym obszarze. Z drugiej strony, dla opinii publicznej temat stopy inwestycji i jej znaczenie jest po prostu niezrozumiały.

Powodów tak słabego wyniku w inwestycjach jest kilka. Wyhamowały inwestycje w sektorach zdominowanych przez spółki skarbu państwa itp.  (czynnik polityczny). Niepewność sytuacji gospodarczej i politycznej spowodowała spowolnienie tempa inwestycji w sektorze prywatnym. Kolejnym problemem jest uzależnienie inwestycji w Polsce od napływu funduszy unijnych. Moglibyśmy się częściowo od tego uniezależnić, ale wymagałoby to aktywnej i rozsądnej roli państwa w gospodarce, a co za tym idzie, zapanowania nad finansami publicznymi. Niestety politycy chętniej wydają pieniądze na prezenty dla społeczeństwa niż zapewniają środki z budżetu czy spółek skarbu państwa na inwestycje, w tym inwestycje w infrastrukturę w okresie zmniejszenia napływu funduszy unijnych.

Poziom stopy inwestycji z lat 2016-2017 jest zbyt niska. Niestety poza czekaniem na fundusze unijne i aktywność sektora prywatnego nie mamy żadnej koncepcji. Ogłaszane co chwile plany wspierania inwestycji mają z natury rzeczy ograniczone znaczenie.

 

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Gospodarka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.