Proponuje przestać rozgrzeszać klientów Amber Gold.

Reprezentacji społeczeństwa, posłowie, mają pełne prawo badać afery lub domniemane afery. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń można powiedzieć, że skuteczność  komisji sejmowych (w wyjaśnianiu)  jest raczej ograniczona. Komisje ds wyjaśniania afer mają na ogół cel polityczny i w efekcie niewiele wyjaśniają. Powiększają jedynie zamieszanie. Determinacja obecnej większości parlamentarnej w wyjaśnianiu przyczyn afery Amber Gold, też wygląda cokolwiek pokracznie i nieszczerze. Jak na razie udziału polityków w aferze raczej nie udało się udowodnić. Nie ma co jednak ukrywać, że Amber Gold funkcjonował za długo m.in. z powodu opieszałości sądów itd.

Funkcjonowanie komisji ds. Amber Gold nie ma również sensu dlatego, że rządząca większość ma rękach wszelakie służby i sądy. Jak na razie żadna z tych służb nie potrafi dostarczyć wiarygodnego materiału, który tą sensacją mógłby być.

Jedną z rzeczy, która mnie nieco drażni, jest brak krytyki pod adresem dawnych klientów Amber Gold i przypominania, że ludzie mają wolność wyboru, podejmowania ryzyka i robienia rzeczy sprzecznych z jakimkolwiek rozsądkiem. Mamy chyba prawo chyba jednak czegoś od ludzi wymagać. Biorąc pod uwagę liczbę klientów i kwoty jakie wpłacano, możne powiedzieć, że większość musiała mieć świadomość podejmowanego ryzyka.

Zwracam uwagę na lekkomyślność wielu klientów Amber Gold itd., bo afery finansowe będą wybuchały tak długo jak długo będą chętni by zaryzykować pieniądze. A przykład krajów z o wiele dłuższą historią demokracji, wolności i gospodarki wolnorynkowej wskazuję, że chętni będą zawsze.

Sporo czasu spędzam przeglądając różnego rodzaju media. Nawet, jeśli jest okazja, to i tzw. kolorową prasę z plotkami, poradami kuchennymi itd. I nawet w tego typu mediach trudno było trafić na reklamy Amber Gold. Dominująca część wszelakich poradników dotyczących lokowania oszczędności skupia się na bankach, biurach maklerskich, TFI, obligacjach itd. Czyli standard. Niemal zawsze w kącikach finansowych porad jest mowa o bezpieczeństwie i unikaniu lokowania w instytucjach nieznanych, nie objętych kontrolą KNF czy zwrotem środków zapewnionym przez BFG itd. Oczywiście tu należy wstawić jedno ‘ale’. Amber Gold istniał na tyle długo, że część klientów mijając jego placówki, mogła uwierzyć, iż ma do czynienia z instytucją godną zaufania. Do tego przykład zadowolonych z usług Amber Gold znajomych i bliskich. Czy to jednak wystarczające usprawiedliwienie?

Poszkodowani w tego typu aferach dość często zasłaniają się niewiedzą. I zaczynam mieć coraz większe wątpliwości czy brak zainteresowania funkcjonowaniem świata jak nas otacza jest dobrą linią obrony. Otaczający nas świat jest skomplikowany, ale nie na tyle być go nie pojmować czy nie rozumieć. Wydaje się, że elementarna wiedza o zasadach lokowania oszczędności (i bezpieczeństwie) powinna być jednak od ludzi wymagana. Jeżeli ktoś nie ogląda tv, nie słucha radia, nie czyta gazet, nie zagląda do internetu, to …cóż, sam sobie szkodzi. Są jeszcze znajomi,  sąsiedzi, rodzina.

Ludzie mijający placówki Amber Gold i znający ofertę spółki musieli zauważyć, że ta firma finansowa mocno odbiega od otaczających nas placówek bankowych.

To co zawsze mnie dziwi, to uleganie pokusie ponadprzeciętnej stopy zwrotu. Dokładnie na ten ‘haczyk’ łapał klientów Amber Gold. Klientów Amber Gold doprawdy nie zastanowiło dlaczego wszystkie banki dookoła proponują radykalnie mniejszy ‘procent’? Podobnie obligacje skarbu państwa. To trochę tak jakby kupić samochód za 50% ceny rynkowej od gościa który zapewnia, że to okazja a stan techniczny nie ustępuje średniej rynkowej, a nawet jest lepszy. I to nie wzbudza żadnego podejrzenia?

Co ciekawe, pole do szaleństwa daje oferta TFI, biur maklerskich itd. Wcale nie jest trudno uzyskać na instrumentach oferowanych przez te instytucje ‘procent’ przewyższający zyski z lokat bankowych czy obligacji. Niemniej i w tych instytucjach nikt nie oferował gwarantowanego zysku na poziomie 10%. Na to też klienci Amber Gold nie zwrócili uwagi?? A może część z nich zgubiła zwykła, przepraszam, ..pazerność?

Za każdym razem też, czyli po każdej aferze finansowej, przed kamerami stają klienci bankruta wypowiadając zdanie: straciłam/em oszczędności życia. Przepraszam, ale to zdanie zaczyna mnie już drażnić. Bo nie daje się wszystkich oszczędności do jednej instytucji. Jeżeli już, to po dogłębnym sprawdzeniu informacji.

Nikt z premedytacja nie traci pieniędzy. Klienci Amber Gold wierzyli, że dostaną pieniądze  z powrotem wraz z odsetkami. Nie widzę jednak powodu by nie ganić ich za brak roztropności. Przypominam, głównym powodem tego typu afer są ludzie z ich brzydką skłonnością do szukania ponadprzeciętnych zysków. Po drugiej stronie zawsze znajdzie się ‘przedsiębiorca’, który będzie to chciał wykorzystać.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Finanse osobiste. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.