Nadszedł czas decydowania o
wynagrodzeniu minimalnym na pracę (dalej WM). Rząd okazał się hojny w opinii
mediów. Natomiast rząd w opinii własnej, słowa hojność nie używa, ale odważnie mówi
iż podwyżka WM to efekt poprawy sytuacji gospodarczej i finansów publicznych
oraz gospodarczych perspektyw. Nie ma co ukrywać, że mamy rok bardzo wyborczy,
więc w propozycji rządu jest w kwocie 1850 zł element prezentu na zbliżające się
wybory. Nawet jednak jeśli jest to
kiełbasa wyborcza, to niezbyt tłusta. Tak więc wydaje mi się, że zachowano mimo wszystko zdrowy rozsądek
proponując kwotę 1850 zł.
W tym roku obowiązuje nas WM w
wysokości 1750 zł. Da to ok. 44,5% wynagrodzenia średniego w gospodarce. Przypomnieć
trzeba też uczciwie, że mimo niełatwych czasów, rząd PO-PSL wyraźnie podniósł
poziom WM o parę pkt.proc. w relacji do wynagrodzenia średniego (niedawno o tym
pisałem). Nominalnie natomiast za rządów obecnej koalicji WM rosła rocznie
średnio o 90 zł. Z 1126 zł WM w 2008 wrosła do 1750 zł w tym roku.
Podwyżka o 100 zł to oczywiście w
pewnym stopniu miły prezent dla uboższej części społeczeństwa przed wyborami.
Formalnie minimum jakie zgodnie z zasadami wyliczeń musiałby przedstawić rząd
to ok. 1782 zł. To efekt korekty kwoty bazowej o niższy wskaźnik inflacji niż
faktycznie prognozowano na 2014 r. Po korekcie kwotą bazową do wyliczeń w tym
roku nie jest 1750 zł a prawie 1709 zł. Dopiero tą ostatnią kwotę podnosimy o
prognozowany wskaźnik inflacji na przyszły rok (1,7%) i 2/3 realnego wskaźnika
wzrostu PKB. O tą drugą wartość podnosimy WM tak długo, póki WM nie przekroczy
50% wartości wynagrodzenia minimalnego (zgodnie z brzmieniem ustawy dot. WM). Oczywiście
można proponować wyższą WM. Niższej niż wg ustawowego wyliczenia, nie.
Role w trakcie negocjacji są
podobne niemal każdego roku. Przedstawiciele pracodawców proponują na ogół minimum
czyli tym razem 1782 zł, lub kwoty od minimum nieodległe. Związkowcy są
bardziej śmiali i proponują 1880 zł (niemal 46% średniego wynagrodzenia). Przedstawiciele
rządu, co oczywiste, szukali na ogół kompromisu gdzieś po środku. Tym razem
jednak rząd zaproponował 1850 zł. To wzrost o 5,7% w porównaniu do wartości WM
w tym roku. Biorąc pod uwagę wzrost
wynagrodzeń w gospodarce w ostatnich latach i prognozy gospodarcze, rząd okazał
się hojniejszy, ale ta hojność wbrew pozorom jest dość ograniczona. Rzekłbym: z
rozsądkiem. Dzięki temu dla przedsiębiorców i klientów, powinna być do udźwignięcia.
Nawet jeśli ostatecznie kwota WM będzie gdzieś między propozycją rządową a
związkową.