Jeżeli traktować budownictwo jako miernik koniunktury, to wyniki produkcji budowlano montażowej (pbm) z lipca i sierpnia, budzą spore nadzieje. Przypomnę, że roczna (realna) dynamika pbm w obydwu wspomnianych miesiącach wyniosła ok. 11%. W obydwu miesiącach wartość prac budowlanych była większa o ponad 650 mln zł. w porównaniu z analogicznymi miesiącami roku ubiegłego. Jeszcze rok czy dwa temu nie byłoby w tym nic dziwnego. Jednak w tym roku od stycznia do czerwca, wartość prac powoli zrównywała się z wynikami z roku poprzedniego. Nie zamierzam oczywiście wyprowadzać wniosku, ze o to mamy radykalną zmianę trendu i że jest już po kryzysie. Dane za lipiec i sierpień proponuję traktować jako potwierdzenie tego co widać po danych od kilku miesięcy. Otóż kryzys na budownictwie odbił się stosunkowo łagodnie i mimo silnej korekty gospodarczej, budownictwu nie grożą takie spadki jak w latach 2002-03 kiedy to produkcja budowlana spadała po 10% z rzędu rocznie. Ratunkiem dla krajowego budownictwa są obiekty infrastrukturalne finansowane z budżetu, budżetów jednostek samorządu terytorialnego i wspieranych funduszami z UE.
GUS w tym roku zaprzestał (a szkoda) podawania w miesięcznych biuletynach „Informacja o sytuacji społeczno-gospodarczej kraju” prezentacji budownictwa w oparciu o klasyfikacje obiektów. Jako rekompensatę rozszerzono prezentację w Biuletynie o trzy główne grupy obiektów: budynki, obiekty inżynierii wodnej i lądowej oraz roboty budowlane specjalistyczne. To bardzo uogólniona forma prezentacji w oparciu o typy obiektów. Jedną z wad wspomnianej zmiany jest podawanie razem budownictwa mieszkalnego i tzw. niemieszkalnego. To uniemożliwia analizę budownictwa bez uwzględnienia budownictwa mieszkaniowego. Budowa budynków po siedmiu miesiącach tego roku odpowiada za 47% całości pbm. W 2008 około 1/3 z tej pozycji przypadała na budownictwo mieszkaniowe. To bardzo ważna i pozytywna informacja, ponieważ prace budowlane w omawianej grupie (budynki) w ujęciu rocznej dynamiki spadają w tempie kilku procent, co na tle sytuacji w budownictwie mieszkaniowym oznacza iż pozostałe „budynki” (obiekty handlowe, magazynowe, hale przemysłowe itp.) wciąż mają się całkiem dobrze. A dokładniej? Wg moich szacunków, pozostałe obiekty z grupy „budynki” mogły wykazać nawet wzrost roczny o ok. 10%. To bardzo dobra wiadomość. Obawiam się jednak, iż może to być efekt inwestycji planowanych wcześniej, czyli efekt swego rodzaju bezwładności.
Ten rok i przyszły w budownictwie będzie należał do budownictwa z grupy „obiekty inżynierii wodnej i lądowej”. Mimo iż udział tej grupy w pbm ledwo przekracza 30% w pracach ogółem, to właśnie ta grupa uchroniła budownictwo przed ujemną dynamiką w tym roku. Budownictwo infrastrukturalne mknie w tempie kilkunastu procent w ujęciu rocznej dynamiki.
Pozostała część budownictwa to roboty budowlane specjalistyczne. W pbm to 22% prac. W tym segmencie mamy niestety do czynienia z powolnym przechodzeniem dynamiki prac z dodatniej (ok. 10% na początku roku)do ujemnej (2%-3%) w okresie letnim.
Przypuszczam, że wyniki budownictwa w lipcu i sierpniu, to zapowiedź utrzymania pozytywnych tendencji w gospodarce. Jest duża szansa iż pomimo radykalnego ciecia inwestycji w budownictwie mieszkaniowym, sektor budownictwa uchroni się przed ujemną dynamiką wzrostu.
Wcale nienajgorszy obraz budownictwa potwierdzają nakłady inwestycyjne przedsiębiorstw. Generalnie po I półroczu, wartość nakładów jest minimalnie wyższa o 1%. Niestety po uwzględnieniu wzrostu cen nakładów inwestycyjnych, wartość nakładów notuje ujemną (-3%) dynamikę. Trzeba jednak pamiętać, że tak słaby wynik jest głownie rezultatem spadki nakładów na środki transportu z 5,8 mld zł na 3,5 mld zł. W tym okresie dobry rezultat odnotowano w inwestycjach budowlanych. Porównując pierwsze półrocza 2008 i 2009 r. inwestycje one z 15,7 mld zł na 17,2 mld zł., co daje wzrost o 10%. Tak więc głównie dzięki inwestycjom budowlanym nakłady ogółem nie odnotowały gorszego wyniku po I półroczu 2009 r. Szkoda tylko, że samo budownictwo zmniejszyło nakłady inwestycyjne o kilka procent.
Jak widać z powyższych danych, rynek dla budownictwa nie kurczy się tak szybko jak dla znacznej części pozostałych sektorów gospodarki. Znajduje to odzwierciedlenie w danych finansowych. O ile dynamika roczna przychodów kwartalnych w dla przedsiębiorstw ogółem w kwartałach IV’08, I’09, II’09 wyniosła odpowiednio: 5,2%; 2%; -1,5%, to dla przedsiębiorstw budowlanych: 10%; 5,6%; 3,5%. Widać więc, że budownictwo przejdzie kryzys stosunkowo łagodnie. Wynik netto przedsiębiorstw budowlanych po I pół. był większy o 3%, przy spadku o 16% dla przedsiębiorstw niefinansowych ogółem.
Popyt na usługi budowlane uchronił sektor przed spadkiem zatrudnienia. W przetwórstwie przemysłowym zatrudnienie w VII spadło o 8% w porównaniu z VII ubiegłego roku. Tymczasem w budownictwie zatrudnienie wzrosło o blisko 5%.
Smaczku analizie budownictwa dodaje wskaźnik cen. Dobre wyniki budownictwa w okresie 2004-2008, w pewnym stopniu wynikały ze wzrostu cen usług budowlanych. Średnia dynamika roczna wskaźnika cen dla budownictwa to ok. 4,3% przy 3% dla przetwórstwa przemysłowego i 2,7% dla inflacji. Te korzystne warunki właśnie w tym roku szybko się kończą. Budownictwo weszło w rok 2009 z roczną dynamiką cen 2,4% , która w sierpniu spadła poniżej zera (-0,7%). Z jednej wiec strony i przy porównaniu z sektorami przemysłowymi, wyniki budownictwa wydają się obecnie dość korzystne, to z drugiej należy się przygotować na sytuację, że przy utrzymywaniu się być może dodatniej pbm w najbliższych miesiącach, wyniki finansowe podmiotów budowlanych ulegną przejściowemu pogorszeniu.
Poprzedni wpis o podobnej tematyce:
http://opinieekonomiczne.blox.pl/2009/04/Budownictwo-w-2009.html