Pomysł prezydenta A.Dudy na emerytury. Odpowiedż dla czytelnika.

Po publikacji tekstu o pomyśle obecnego prezydenta dot. obniżenia wieku emerytalnego (poprzedni wpis), pojawił się jeden komentarz. Nie zgadzam się z wieloma zawartymi w nim ocenami, ale rozumiem powód jaki motywował komentatora. Poniżej moja odpowiedź.

Co do zasady nasz system emerytalny jest oparty na banalnej oraz prostej (i okrutnej zarazem) zasadzie: nasza emerytura jest wynikiem nagromadzonych składek. Obawiam się, ze uwagi o klasie próżniaczej, w odniesieniu do systemu emerytalnego, wskazują iż Pan nie w pełni orientuje się w zasadach działania naszego systemu emerytalnego. Jedynymi uprzywilejowanymi są przedstawiciele kilku grup zawodowych, z których niektóre mają po prostu preferencje polityczne. Akurat tych grup prezydent Duda ruszyć nie chce, ani jego macierzysta partia. Pan i ja dopłacamy do ich emerytur z podatków, w stopniu grubo większym niż jest to uzasadnione.

Hasło o powrocie do 60 nie jest demagogią. Przed wprowadzeniem nowych zasad odnośnie wieku, było 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn. Prezydent Duda w kampanii wyborczej ewidentnie używał określenia o powrocie do poprzedniego wieku emerytalnego (chodziło o wiek podstawowy przejścia na emeryturę). Tą informację znajdzie Pan na aktywnej wciąż stronie internetowej prezydenta Dudy z czasów kampanii. Inna rzecz, co mam nadzieję Pan wychwycił w kampanii, że A.Duda zmieniał deklarację co do wieku. Raz mówił że chce powrócić do poprzedniego, a innym razem że cofnąć (ale o ile , tego obecny prezydent nie precyzował). By utrudnić rozliczanie obietnic, bodaj nigdy nie używał liczb (czyli wieku). A.Duda doskonale zdaje sobie sprawę z niemożliwości spełnienia swojej obietnicy. Od zakończenia kampanii, tematu unika lub go rozmywa. To samo robi jego otoczenie i macierzysta partia.

Prezydent nie lansuje powrotu do 65 lat. Po prostu nadal unika podania dokładnie o jaki wiek chodzi. 65 lat to już Pana interpretacja. Taką też informację podają media, ale na zasadzie „informacji z otoczenia prezydenta”. Nikt pod nazwiskiem nie chce tego potwierdzić.

Proszę też zauważyć, że w referendalnym pytaniu o wiek emerytalny, prezydent rzekomo przekazał pytania tzw. strony społecznej. Otóż NSZZ Solidarność chciał powrotu do poprzedniego wieku 60/65. Tymczasem w pytaniu referendalnym, za zgodą Solidarności dokonano manipulacji. W pytaniu referendalnym nie było mowy o jaki wiek chodzi i wstawiono informację o stażu.

Czy zauważył Pan, że Solidarność nie protestowała i że rzecznik tejże przyznał, że przy powrocie do 60/65 już się nie upierają? Rzecznik Solidarności znalazł sobie teraz jako wytłumaczenie orzeczenie Trybunały Konstytucyjnego w sprawie wieku emerytalnego. Trybunał wypowiedział w tej sprawie dawno temu. Dlaczego rzecznik Solidarności dopiero teraz powołuje się na ten wyrok, jest jego słodką tajemnicą. Cicha zgoda Solidarności na modyfikację pierwotnego pytania Solidarności jest zaskakująca. Swoją drogą zachęcam do lektury wyroku TK, ponieważ zwolennicy obniżenia wieku próbując częściowo wycofać się z deklaracji, manipulują jego treścią.

Tak naprawdę, to nikt nie wie, co lansuje Prezydent poza słowem „obniżenie”. Od rozpoczęcia kampanii prezydenckiej do chwili obecnej, prezydent nie przedstawił nawet zarysu swojej wizji, o ile jakaś wizja w ogóle istnieje. Obawiam się, że ta wizja jest teraz na siłę wymyślana przez doradców. Nikt do chwili obecnej nie był w stanie wymusić na obecnym prezydencie jakichkolwiek informacji o jego wizji. Jakiekolwiek próby kończyły się złością prezydenta lub jego otoczenia.

Gdyby Pan przeczytał mój tekst bez uprzedzeń, zauważyłby Pan, że być może nawet się zgadzamy w niektórych sprawach. Przynajmniej częściowo. Otóż masowe obniżenie wieku byłoby błędem i niedorzecznością na koszt podatników. Chodzi o to, by pomóc ludziom, którzy będą mieli problem z utrzymaniem się na rynku pracy do 67 roku życia. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę powiedzieć, że w tym zakresie będziemy musieli modyfikować około-emerytalne ustawodawstwo. I właśnie dlatego nie można masowo obniżać wieku wszystkim. Konsekwencje pomysłu A.Dudy były wyliczone i podane do wiadomości publicznej przez wielu komentatorów. Proszę mi podać szacunki prezydenta A.Dudy dotyczące skutków zmiany sugerowanej przez prezydenta. Jak się coś – jak Pan to ujął – lansuje, to trzeba tez znać wyliczenia, by wiedzieć jakie są granice tego lansowania.

Możemy sobie formalnie w Polsce modyfikować system emerytalny jak chcemy. Łącznie z obniżaniem wieku. Tylko, tak naprawdę wszystko sprowadza się do dyskusji czy Pan i ja, oraz reszta obywateli, płacimy daninę w postaci składki ZUS czy podatków, by pokryć deficyt systemu emerytalno-rentowego. Prezydent Duda unikał i unika podania tej informacji. Stąd wielu obywateli wierzy, że wysokość emerytury jest niezależna od wieku i wielkości składek i że finanse publiczne to jakiś wielki worek pieniędzy bez dna.

Z punktu widzenia naszej wymiany opinii byłoby ciekawie gdyby rządy przejęła macierzysta partia prezydenta Dudy. Wtedy zarówno prezydent jak i politycy PiS nie mogliby już żonglować obietnicami w mediach. Zapewniam Pana, że jak Pan przeczyta taki projekt zmian z masowego obniżenia wieku do 60/65 lat, to z obietnic niewiele zostanie.

Chętnie odniosę się do tematu tzw. emerytury obywatelskiej, tylko proszę powiedzieć, o który wariant chodzi. W ostatnich kilku latach kilka ugrupowań politycznych lub tzw. think tanków prezentowało pomysły na emerytury pod nazwą emerytury obywatelskiej. Te pomysły dość poważnie się różniły. To co je cechowało, to ogromne niedopracowanie pomysłu. Od braku skojarzenia zależności składek do emerytury, przez brak podania wartości składek lub otrzymanej emerytury, do braku informacji jak przejść do systemu emerytury obywatelskiej z obecnego systemu. W praktycznie wszystkich wariantach, emerytura obywatelska dawała ostatecznie niską lub raczej niską emeryturę. Ponadto pomysły emerytury obywatelskiej nie znosiły na ogół zależności wysokości emerytury od stażu pracy. Jeśli nawet, to emerytura była niezwykle mała. Stąd moje zdziwienie skąd u Pana tak pozytywne nastawienie do tego pomysłu. Jeżeli obecne rozwiązania uważa Pan za niekorzystne dla osób, które mają problemy z utrzymaniem pracy i/lub niskie wynagrodzenie, to proszę się dobrze wczytać w zasady emerytalne prezentowane pod nazwą emerytura obywatelska.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.