Rząd chce śmiało podnieść wynagrodzenie minimalne na 2020 r.

Nadchodzi czas ustalenia wynagrodzenia minimalnego (WM) na 2020 r. i rząd robi śmiały ruch, proponując 2020 zł. To o 200 zł więcej niż w roku bieżącym i o 105 zł więcej od minimalnego wzrostu wymaganego algorytmem określonym w ustawie o WM. Algorytm opiera się na inflacji i 2/3 realnego wzrostu PKB. Do tego dochodzi korekta inflacji z wcześniejszego okresu itd. Jako punkt wyjścia, to rzetelny wskaźnik. Oczywiście WM wzbudza spory ekonomistów, polityków i – co zrozumiałe – zainteresowanie opinii publicznej. Niemniej, co trzeba dodać, WM nie jest tematem z pierwszych stron gazet. Temat WM pojawia się na krótko jedynie w okresie jego ustalania.

Na tle dotychczasowych doświadczeń i pozycji zajmowanych w procesie negocjacji (pracodawcy, związkowcy, rząd), minister Rafalska zaproponowała dość śmiały ruch. Intencji mogę się tylko domyślać. W gruncie rzeczy rząd PiS kontynuował praktykę wypracowaną za czasów PO-PSL, czyli powoli ale systematycznie poprawiał relację WM do wynagrodzenia średniego w gospodarce. Dlaczego na koniec kadencji parlamentu (i obecnej kadencji rządu PiS) , zdecydowano się na śmielszy ruch? Tym bardziej, że gospodarka ma nieco spowolnić? Obawiam się, że czynnik polityczny (jesienne wybory) nie jest tu bez znaczenia.

W gruncie rzeczy WM nie jest głównym tematem sporów politycznych, ponieważ od lat panuje konsensus, że relacja WM do średniego wynagrodzenia w gospodarce będzie podnoszona. Mam nadzieję, że po przekroczeniu wartości 50% w Polsce powinniśmy szerzej podyskutować o docelowej relacji i roli administracyjnie ustalanego WM, m.in. w kontekście całokształtu wsparcia osób o słabszej pozycji na rynku pracy (świadczenia pomocy społecznej, ulgi podatkowe itd.). Trzeba pamiętać, że zbyt wysokie WM może powodować spadek zatrudnienia osób wchodzących na rynek pracy i o najniższych kwalifikacjach zawodowych. Nonsensem więc jest sugerowanie, co się czasami zdarza, że WM ma zapewnić samodzielność w rozumieniu zapewnienia środków na żywność, odzież itd. itd. plus wynajem mieszkania. Rząd PiS nie dokonał niczego szczególnego w tym obszarze. Zmiana po stronie ulg podatkowych (PIT) była niewielka i wymuszona przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Trybunał Konstytucyjny. Znacznym ruchem po stronie wsparcia obywateli jest świadczenie 500+, ale otrzymują je tylko rodziny z dziećmi i nie ma powiązania z aktywnością zawodową. Przeciwnie. Analizy wykazały wycofanie się z rynku pracy kilkudziesięciu tysięcy kobiet.

Przedstawicielom rządu zapewne warto by zadać pytanie dlaczego w ustalaniu WM na lata 2016-2019 nie mieli tyle śmiałości skoro rzekomo tak byli pewni wzrostu PKB?? I dlaczego taką śmiałość wykazują dopiero na koniec kadencji parlamentu? Pozostaje się jedynie wymownie uśmiechnąć.

O marekzelinski

Marek Żeliński. Ekonomista z wykształcenia. Zawodowo związany jestem z sektorem bankowym.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Gospodarka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.